Wpis z mikrobloga

Mirki, wiem że lubicie takie historie więc opiszę dziś jeden z moich bardziej poronionych i żałosnych pomysłów na podryw jaki kiedyś zrealizowałem. #podrywajzwykopem #gnoj #truestory #tfwnogf #przegryw #cringe

Pewnego razu robiłem zakupy w dużym sklepie i w oko wpadła mi dziewczyna wykładająca towar na półkach. Miałem ochotę zagadać, ale coś mnie powstrzymało - chciałem zrobić to oryginalnie i w taki sposób, żeby ją rozbawić, aby zwiększyć swoje szanse. Rzucenie jej pod nogi kasztelana i zapytanie czy to jej kasztelan raczej nie wchodziło w grę, więc szukałem innego rozwiązania. Tego dnia nie podszedłem już do niej, ale w mojej głowie zaczął rodzić się plan. Robiąc zakupy zagościłem jeszcze do działu z artykułami papierniczymi po kolorowy papier i ściągnąłem jedną z promocyjnych etykiet po czym wziąłem ją ze sobą do domu.
Z plastikowej etykiety wyciągnąłem żółty papier z informacją o promocji i przeskanowałem go. Trzeba było zidentyfikować czcionki, żeby wszystko idealnie spreparować. Odpowiednio przeskalowałem projekt, wymyśliłem własną nazwę promocji (pic rel), użyłem w gimpie kilku filtrów na stratę jakości obrazu i wydrukowałem na zakupionym żółtym papierze gotowy plik, po czym wsadziłem karteczkę do plastikowej etykiety. Miałem już idealnie sfałszowany rekwizyt - wystarczyło wybrać odpowiedni dzień. Ogarnąłem, że równo tydzień po pierwszej wizycie w sklepie zmieniały się promocje, zdecydowałem więc pójść do sklepu o tej samej godzinie co tydzień temu. To nie mogło się nie udać, a przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. xD
Kilka okrążeń po sklepie i panika - ani śladu po niewieście, którą chciałem poderwać. Nawet gorzej - na horyzoncie żadnej ładnej dziewczyny, towar wykładali sami faceci i starsze panie. W tym momencie środek uświęcił cel - przestało mi zależeć na tamtej dziewczynie (kto teraz zaczął nucić sylwię grzeszczak usuwa konto). Liczyła się tylko realizacja gnój-planu. Wreszcie - jest! Dziewczyna w moim wieku, która nawet nie była gruba, solidne 49% w skali zero-jedynkowej. Zbliżyłem się z koszykiem pełnym kasztelanów pogardy i zawiesiłem etykietę ze spreparowaną promocją na półce, na której wnet miała przełożyć z koszyka Cheetosy serowe 80g w kształcie spirali, zajebiście pyszne, za jedyne 2,49. Napięcie rosło, wystarczyło przeczekać aż się odwróci. To nawet lepiej, że jest szczerbata i nie czesała się od czwartku - pomyślałem. Przeciętną przecież będzie łatwiej poderwać, na pewno nie oprze się mojemu zajebiście śmiesznemu podrywowi. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Takiego wała xD Mina zaczepionej dziewoji zwiastowała, że jedyne co mogę dostać zamiast numeru telefonu to potężne działo z rzemienia na ryj. Mimo wszystko spróbowałem swojego szczęścia:
- P-p-przepraszam panią bardzo - zagaiłem stylu profesora Quirella
- Co
- Bo ja tutaj znalazłem taką promocję [wskazanie palcem] i chciałem się dowiedzieć czy to jest aktualne. (pamiętajcie, że tego dnia zmieniły się promocje, pytanie było więc bardzo zasadne)
Stałem tam po środku świata, dookoła tysiąc spraw. Mijał dzień, mijały lata. Nie odzywa się ta szmata. Na tej ziemi, pod tym sklepem, przegryw mój toczył się.
- Niech pani przeczyta - ponaglałem ją. - To chyba o panią chodzi!
Chyba wreszcie zakumała. Delikatny uśmiech zawitał na jej twarz. Ja w euforii, w gardle bełt, a w spodniach jacht, już witałem się z gąską i sięgałem po telefon Motorola Moto E z nieakutalizowanym Androidem 4.4.2 żeby zapisać jej numer telef
- HEHE TO NIE O MNIE CHODZI XD
- Nie o panią?! - śmiechem próbowałem zataić gorycz porażki i zażenowanie.
- Niech pan szuka daaalej heheheh - skończyła się śmiać i wróciła do swojej smutnej jak #!$%@? rzeczywistości wykładania Cheetosów ketchupowych na kolejną półkę
Ale ja już nie miałem ochoty niczego szukać. Odnalazłem bowiem swoje wewnętrzne #!$%@? i aleją wstydu ruszyłem ze swoim czteropakiem kasztiego do kasy. Tuż przy kasie rzuciły mi się jeszcze w oczy Durexy Invisible za promocyjne 7,99, ale chyba nie muszę już wyjaśniać czy skorzystałem z promocji. xd
Potem przez pół roku nie chodziłem do tego sklepu mimo, że miałem blisko. xD
Dziewczyno ze sklepu, jeśli to czytasz to tak, przepraszam trochę podkolorozywałem. Jesteś 47%

TL;DR


W komentarzu nagranie-dowód xD
aveniner - Mirki, wiem że lubicie takie historie więc opiszę dziś jeden z moich bardz...

źródło: comment_yIcabS98LetiUyiDhTB3iJ3wcAFVb3iE.jpg

Pobierz
  • 82
  • Odpowiedz