Wpis z mikrobloga

@corinarh: Szczerze mówiąc, to po ograniu jakichś 35h w betę na PS4, w życiu bym nie powiedział, że klatki tak spadają, jeżeli w ogóle. Ergo, nie wiem czy się starzeję, czy dropy klatek nie mają większego znaczenia, jeśli silnik oferuje dobre sekwencyjne ściąganie danych z GPU i poprawny framepacing (jak tutaj).
Chyba, że jesteś tym typem kolesia, co musi grac w CSGO z licznikiem klatek, pingu i uptime'u serwera, w
  • Odpowiedz
@sharaquss: jak grałem na konsoli to też miałem takie wrażenie, że tylko PCtowcy widzą te fpsy. Teraz gram na PC i dalej mam wrąbane w te fpsy, bo tego nie widzę :D
Oni się stary masturbują do 300fps w CS GO :D
  • Odpowiedz
@aanndrzej: Pamiętam, jak kilka lat temu łupałem na moim laptoku w Borderlandsy 2 i strasznie się wpieniałem, że licznik klatek latał wszędzie pomiędzy 40 a 60fps. Z kolei ostatnio przeszedłem tą samą gierkę na PS4 - ani razu nie pomyślałem o dropach, a znając życie musiało być ich sporo.
Ot, taka dygresja, w jakim stopniu obecność frame countera pasywnie rucha twój mózg ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz