Wpis z mikrobloga


W zwycięstwo Clinton nie wierzę, ale w sumie w pierwszej debacie bardzo pozytywnie zaskoczyła. W drugiej debata się rozmyła, nic ta debata nie zmieniła, może też ze względu na swoją formę. Dzisiaj sytuacja wygląda tak, że Trump nie ma nic do stracenia, bo bardziej niż obecnie nie jest w stanie przegrać. OK mógłby jeszcze oddać Texas, ale Clinton obiektywnie jest za słabą kandydatką na takie wiekopomne zwycięstwo.

Clinton już wyczerpała temat Trumpa, trudno dodać coś więcej. Natomiast na nią są jeszcze argumenty i Trump je dzisiaj wykorzysta. Pytanie czy to nie zmieni się znowu w burzę wzajemnych oskarżeń, która nic nie zmieni. A nawet jeśli nie - to czy zwycięstwo na 24 dni przed wyborami może odwrócić tak fatalny dla Trumpa trend. IMO może, ale tylko w przypadku wyraźnego zwycięstwa Trumpa.


#amerykawybiera2016
  • 6
@CrtZ: To trochę temat na dłuższą dyskusję na którą niestety nie mam za bardzo czasu - tak w skrócie to Trump i Clinton trochę inaczej się kreują, Trump nie kreuje się na świętego tak jak Hillary i taśmy nie podważają jego przekazu. Natomiast e-maile i udawanie głupiego podważają kompetencje Clinton, plus non stop coś nowego wycieka.
bo bardziej niż obecnie nie jest w stanie przegrać.


@CrtZ: Owszem, może - biznesowo. On ma zaufane sondaże, widzi, że w nich przegrywa, więc teraz próbuje przekonać ludzi, że on nadal jest wspaniałym zwycięzcą, a to, że przegra to efekt tego, że wybory mu ukradziono. On zarabia na życie od paru ładnych lat już nie przez budowę wieżowców, ale przez wynajmowanie marki "Trump" innym biznesmenom, żeby ją walnęli na swoich budynkach.