Wpis z mikrobloga

Pamietam, jak rok temu poszlam na dzien probny do silowni, bo chcialam sobie wyrzezbic sylwetke. Panie byly takie mile, dostalam darmowy napoj izotoniczny i w pakiecie sexy trener, ktory pokazywal mi, jak korzystac z tych wszystkich urzadzen i chwalil, ze ja to taka pojetna i w ogole juz super wygladam, wiec CO DOPIERO PO POL ROKU CWICZEN Z NIM. Kupilam karnert na te pol roku i juz wiecej tego ani innego trenera na oczy nie widzialam, na zajecia fitness dostalam sie dwa razy, a panie sie mna nie interesowaly. xD Silownia, ty bulwo.

#przegryw #zalesie
  • 4
@pestis: Tak, ale silownia mi w tym jakos specjalnie nie pomogla. A obiecywano mi tam (rowniez w umowie, nie tylko slownie) osobistego trenera, wejscie na dodatkowe zajecia, wsparcie dietetyczne, nauka prawidlowego cwiczenia itd.