Wpis z mikrobloga

Ja to nie rozumiem jak w wieku 21 lat, czy 24, można mieszkać nadal z rodzicami. Ja to od razu po maturze poszedłem na swoje. Wynajmuję mieszkanie w stolicy i śmieję się z moich rówieśników z Barczewa. Studiuję Zarządzenie i Marketing na Wyższej Szkole Zarządzania zaocznie, a do tego pracuję na callcenter sprzedając pożyczki chwilówki. Tak wiem, gównopraca, ale przynajmniej mam jasno wytyczoną ścieżkę kariery, no i mam pieniądze na własne wydatki. Mam tyle szczęścia, że wszystkie opłaty są na moich rodziców, więc to oni opłacają wszystkie rachunki. Dodatkowo, co miesiąc przysyłają mi jakieś drobne na artykuły pierwszej potrzeby. Ja to mam szczęście, no ale los wymagał ode mnie abym szybko wkroczył w dorosłe życie. Ech, może kiedyś po studiach rodzice dadzą mi własnościowe mieszkanie po babci? Widzę to perspektywicznie. Najbardziej lubię jak odwiedzają mnie rodzice w moich samodzielnych progach. Zawsze dostaję górę słoików z domowym jedzeniem a i czasem kilka groszy na jakieś nowe ubranie. Nadal ocieram łzy ze śmiechu, kiedy pomyślę o moich rówieśnikach, którzy nadal mieszkają z rodzicami. Jak można być takim maminsynkiem? W życiu trzeba być dorosłym, a nie u rodziców na garnuszku.
#doroslezycie #bekaznieudacznikow #wygryw #pdk
  • 67
  • Odpowiedz
Czyli rodzice opłacają rachunki, przywożą jedzenie, dają kasą na ubrania, studia też pewnie opłacają, nie masz własnego mieszkania i Ty nazywasz to samodzielnością? To żałosne.
Kup za swoje pieniądze mieszkanie, sam wszystko opłacaj i pomagaj jeszcze rodzicom w opłacaniu ich rachunków. Wtedy pogadamy.
  • Odpowiedz