Wpis z mikrobloga

“A bywa i tak, że jest zjazd rodzinny. Pogrzeb, święta czy inna stypa. Rodzina przy stołach. Na stołach rosół a do niego wódka. Jedyna miła rzecz. I zaczynaja się te długie godziny #!$%@? jak to jest źle, #!$%@? o tym jak niedobrze. Jaki los niegodziwy, a ludzie źli. Ciągną się jedna za drugą te ciężkie godziny. Stryj zaczyna pierwszy, teściu mu sekunduje, inne gęby potwierdzają tępymi spojrzeniami. Wszyscy rozumieją, nikt nie pyta. Każdy cierpliwie czeka na swoją kolej. Godzina za godziną. A lekarstwa takie drogie, a w #!$%@? takie opłaty, a ogrzewanie jakie, a węgiel taki drogi, a roboty nie ma, a robota nie dobra, a szef #!$%@?, a na to brakuje, a ludzie to rogi każdemu przyprawią, a sąsiad to taki a owaki #!$%@?, a ktoś samochód porysował, a jak się odegrać, jak żonke nauczyć szacunku, jak powiedzieć ostatnie słowo. Jak zrobić #!$%@? z piętra niżej w wała, i co z młodym który rośnie na ciotę, i co z córką która wręcz odwrotnie. Człowiek słucha i szuka jakiegoś ratunku, chciałby już jechac, ale nie może. Wychodzi na papierosa, ale i tam kuzynostwo przy papierosku, za śmietnikiem różowej sali Violetta, przy winklu ze styropianowymi boniami. Kurzy i #!$%@?, niby inaczej, niby dystansując się do tych z sali, ale wciąż tak samo. Wciąż tak samo. Takie samo #!$%@?, tyle że na inną nutę. Gdzie się nie obrócisz. A pomiędzy tym wszystkiem zacięte, ponure gęby obsługi, podchodzącej czasami do kontenera za winklem. Oni też widzą rozumieją, i do tego nienawidzą gości, a już szczególnie stryja Zenka, który pięć minut wcześniej się posrał. I trzeba było pod nim sprzątać. I jakaś młoda dzieucha sprzątała. I człowiek wraca do Violetty. Choć od ciężaru powietrza chce mu się rzygać, to jednak wraca. Jeśli może to wali kolejkę, zagryza i potakuje. Kto nie #!$%@? ten kapuje. Obok żonka, Nie pije. Prowadzi. I #!$%@? jeden wie o czym myśli. I nawet człowiek zaczyna odczuwać z nią jakąś taką solidarność jakby. To żona w końcu, odezwać się może. Ale przypomina sobie, przypomina sobie co się wydarzyło. I mordę, którą już otwierał by wyrzec słowo, ponownie zawiera” #pasta #polak
#zanonimowychmirkowyznan Taka fajna i mało mi znana pasta dzisiaj została dodana że musiałem ją tu wrzucić ( ͡° ͜ʖ ͡°)