Wpis z mikrobloga

Opowiem wam mircy historie najgorszego #!$%@?, jakie może być.

-Jest sobie typek z Francji, narowisty i chamski typek, chociaż z początku dosyć miły. Szlugów na mnie nie żałował. Przybył do swojej laski takie 5/10 wiecie. Z Francji, zamieszkał tu na stałe ( lvl 17 here) z miesiąc temu. Oczywiście znali się z ts'a. Już od samego początku zazdrosny, że zarywam do jego skarbu, co oczywiście jest jego imaginacją. Z czasem zacząłem go rzekomo #!$%@?ć i chciał mi #!$%@?ć, czego nikt nie potrafi zrozumieć ( #!$%@? burak, od początku nie trawiłem wieśniaka), tak jakby frajer 3,5/10 1,89 71 kg mógł fikać do głowe niższego, ale troche napakowanego masą typka z ryja 6,6/10. #!$%@? że 2 kl woj-bagietarna. Pare dni temu na moim zaginionym od dawna pedalskim telefonie z jabłuszkiem z roku 2008 ktoś wbił i pisał do jego laski ( nie tak dawno best frend, wiem, co sobie myślą ludzie o fz, jednak to było nawet fajne. Wie o mnie wszystko i tyle razy się ratowaliśmy), że jest moją suką itd. On oczywiście ma jej fb. #!$%@? #!$%@?. Potem laska 5/10 stwierdziła, ( cios w serce, nic takiego nie mówiłem na 100%! depresja lvl hard obecnie i zniszczenie " męskiej dumy"- bo jestem #!$%@?ą), że na niedawnym wyjeździe na zawody biegowe, a jeno obstawialiśmy te biegi wiecie hehe, powiedziałem że jest moją suką i jest moja. Wtedy dałem jej kurtke, bo było jej zimno i sama poprosiła. W dodatku tak mnie matka ciśnie od lat ze swoim partnerem, że to niesamowite. Gdy miałem 14 lat ciągle słuchałem jakim to jestem #!$%@?, kłamcą i złodziejem od obydwóch. Wczoraj ponownie akcja ale szkoda strzępić ryja. Niechodziłem do szkoły bo choroba. Wczoraj godzinami wieczornymi wyszedłem, niby jak gdyby nigdy nic, a jednak po zejściu z 3 piętra niemal się rozpłakałem. Nie dałem już rady tego wytrzymać. Zapaliłem 2 szlugi i mi jakoś przeszło. Przyjechałem do #!$%@? i babka od razu sczaiła, że ze mną coś nie tak. W ciągu godziny człowiek #!$%@? w końcu mnie wyrwał gdy szwendałem się bez celu. Niby na zapalenie szluga, a tak naprawdę na rzeź. Doszliśmy za szkołe, nie dał się za #!$%@? wytłumaczyć, bo on wierzy tylko skarbowi ( sukowatość szmaty lvl 9000, nikt jej nie obchodzi tylko ten #!$%@?). I wiecie co zrobiłem?
Otóż gówno, wkrótce, pierwszy raz w życiu dostałem w pysk, szybki strzał. Mówił, że mi #!$%@?. Gdybym nie był tak zniszczony przez rodzinę pewnie bym się stawił i napewno nie dał aż tak sobą pomiatać, jednak #!$%@?ść wygrała. Wróciliśmy i tyle. Zniszczenie mnie lvl hard. Sam cios nieszczególnie bolał, trochę wytrzymały jestem. Dzisiaj tylko patrzyłem w oczy jego skarbowi z pogardą. Jedna dobra kumpela i ziom wzięli mnie i trzymali z godzine, abym opowiedział, czemu czasami jestem w stanie ciężkiej depresji. #truestory