Wpis z mikrobloga

@kanijski: Fajna rzecz. Miałem coś w tym stylu - wielkiego, zielonego chrząszcza. Oprócz pompki, miał jeszcze sprytnie skonstruowaną przyssawkę, która po kilku minutach "puszczała" i robal wyskakiwał jak z wyrzutni. Moja teściowa miała zwyczaj nawiedzać nas w niedzielne poranki, kiedy całą watahą zalegiwaliśmy w łożu (ja, małżowinka, córa, "jajniczek" i kot - debil co prawda, no ale zawsze kot) oglądając Cartoon Network (Cow&Chicken, Jam Łasicę, Dextera, Królika, Duffy'ego itp). Wjazd
  • Odpowiedz
@kanijski: Pamiętam jak na jakimś spotkaniu rodzinnym siostra cioteczna kazała mi włożyć sobie tego pająka w majtki i wyjść do rodziny i naciskać tą pompkę żeby mi się ruszało w gaciach. Miałem wtedy z 5-6 lat, a siostra miała z 13-14..
  • Odpowiedz