Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Cześć Mirki

Czy ktoś z was dostał #diamentowygrant z Ministerstwa? Nie żałujecie? Ile mieliście osiągnięć podczas skladania wniosku?
Ja mam tematykę zwiazana z uczeniem maszynowym. Mam kilka publikacji i wystąpień.
Warto próbować i #phd #doktorat na #politechnika a potem iść do roboty związanej z deep learning? Czy lepiej odpuścić i od razu korpo?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop

Co robić?

  • rób doktorat i zdobywaj granty a potem do korpo 25.5% (13)
  • rób doktorat i zostań naukowcem, żyj z grantow 39.2% (20)
  • won do korpo 21.6% (11)
  • sprawdzam 13.7% (7)

Oddanych głosów: 51

  • 6
@AnonimoweMirkoWyznania: Z Twojego postu wynika, że jesteś w tej szczęśliwej sytuacji, że możesz sobie pozwolić na zrobienie tego doktoratu i do tego chyba z grubsza lubisz research (inaczej raczej byś nie publikował), więc czemu nie spróbować? Później jak przyjdzie rodzina, dzieci i kredyty na karku to nagłe rzucenie dobrze płatnej pracy, żeby "robić naukę" będzie dużo trudniejsze - nie będziesz miał już takiego zapału, czasu i swobody finansowej. Z drugiej strony
Zajadacz: Ja dostałem z chemii.

Osiągnięcia... miałem sporo, ale przeważa publikacja z listy filadelfijskiej. Na ogół - jak masz paper, to Ci dają grant.

Co do Twojego dylematu... Zależy czy aż tak Cię to kręci. DG to diamentowa klatka - jak już dostaniesz, to zostajesz i robisz doktorat. Jeśli dziedzina (zakład, promotor) pasjonuje Cię na tyle, byś chciał mieć do niej swój wkład- śmiało. Jeśli nie, to lepiej zostaw, bo co
PrzystojnyPan: 50 tys., humaniory. Rób doktorat tylko, jeśli
a) chcesz całe życie zajmować się nauką, wiesz, że masz do tego predyspozycje
b) w twojej branży doktorat jest ceniony, przekłada się na wyższe wynagrodzenie, jest możliwość połączyć pracę naukową z pracą dla biznesu
Inaczej daruj sobie, chyba, że jesteś jednym z tych, którzy robią doktorat dla szpanowania dwoma dodatkowymi literkami przed nazwiskiem (a to strasznie żenujące).

Zaakceptował: Asterling