Wpis z mikrobloga

Mam lampkę taką biurkową. Zapalam ją, w dłoni papieros (nie palić przy komputerze!) i czuję się jak detektyw. Moją pierwszą sprawą było znalezienie zaginionej chęci życia. Poszlaki urywają się w 2008 roku. Dym tworzy ze światłem taniec cieni.
#gownowpis
  • 30
  • Odpowiedz
@Nasu: I wtedy pojawia się ona, prawdziwa czarna dama, jej mina mówi wszystko. Podchodzi powoli, a jej usta zaczynają układać się w słowa które zapamiętam na długo:


to nie będzie łatwa noc.
  • Odpowiedz
@bartosaq: Strząsnąłem popiół. Obróciłem lampkę w jej stronę, sam pogrążywszy się w cieniu. Jej twarz wyrażała coś pomiędzy zdenerwowaniem, a obojętnością. Westchnęła.
- Pół godziny
Wróciłem do poszukiwań
  • Odpowiedz
@Nasu: Drzwi zamknęły się z hukiem. Żarówka w lampce zaczęła niepokojąco mrugać.
-Powinienem ją w końcu wymienić- pomyślałem. Żarówka mrugnęła jeszcze trzy razy i zgasła. Pokój oświetlał już tylko ekran monitora. Papieros dogasał.
  • Odpowiedz
@innigri: Widząc zanikający żar - który teraz znajdował się na pierwszym planie - skłonił mnie do pewnej refleksji. Czy zaginiona chęć życia sama znikła? Czy może została wyrwana? Tak jak mój trans po wejściu miłościwej mi inkwizytorki, łaknącej resztek mojej godności i człowieczeństwa. Wtem wiatr zawiał, rozpraszając dym przed ekranem monitoria, niczym zraszacze ppoż w gorącej saunie. Przede mną tylko mgła. Zaś za nią - ostatnie echa sensu mojej egzystencji.
  • Odpowiedz
@Nasu: Rzuć palenie(może od tego nie zaczynaj), lepiej jedz, zima idzie, więc zapodaj jakiś kompleks witamin B, wysypiaj się o regularnych porach, jak coś Cię interesuję (hobby) i jest taka możliwość to zacznij to robić z innymi ludźmi. Ale nie na 100%, ale dla przyjemności. Aktywność fizyczna - tak samo. Brak chęci do życia to najczęściej problem wbrew pozorom fizyczny (praca mózgu). A mózg czasem lubi się nakręcać i zachęcać Cie
  • Odpowiedz
@MarnaImitacjaTuwima: Kiedy przez zabrudzone okna nieśmiało zaczynały przebijać się pierwsze promienie słońca, wiedziałem już, że tej nocy nie posunę już moich poszukiwań do przodu. Za chwilę zacznie dzwonić budzik, nastawiony bardziej z przyzwyczajenia niż z potrzeby, tym samym oznajmiając mi, że czas oddać się kieratowi kolejnego dnia. Nikt już nie przyjdzie, nikt nie wskaże drogi.
  • Odpowiedz
@Nasu: Sprawa nie była banalna, wszystko wskazywało na #!$%@? które nosimy w sobie jak mikroczipy.
Zacząłem od przeglądania kaset video ze satrymi filmami retro, przewijałem i szukałem, wszystkie te sekundowe skrawki które zawierały
przekaz podprogowy na temat syndromu #!$%@? musiałem je
ponumerowanać i skatalogować. Papieros się dopalał a czasu było coraz mniej, musiałem sie spieszyć.
  • Odpowiedz