Wpis z mikrobloga

#polityka #neuropa #czarnyprotest #zalosnalogika

Na projekcie talibanu zaostrzającym prawo aborcyjne najbardziej zyskuje opozycja. Ta barbarzyńska ustawa zmobilizowała osoby, które do tej pory nie przejawiały zainteresowania polityką, a od kilku dni gorączkowo wypisują długie polityczne eseje na facebooku, nie mogąc uwierzyć, że ktoś może na poważnie rozważać wprowadzenie całkowitego zakazu aborcji. Efekty tej mobilizacji to dziesiątki tysięcy protestujących kobiet, które wyszły w deszczowy poniedziałek na polskie ulice. Czarny protest zepchnął PiS do defensywy i jeszcze bardziej obnażył prymitywizm prawicowej propagandy, która ustami Waszczykowskiego najpierw strzeliła sobie w stopę, a później posypała ową stopę solą. Poza arogancją Franka Drabina polskiej dyplomacji, spin mediów okołopisowskich szukających ratunku dla ręki, która ich karmi był mniej więcej taki:


1.) To nie jest ustawa PiS, tylko iniciatywa obywatelska - teoretycznie prawda, ale to dzięki PiSowi będzie ona dalej procedowana - na 230 głosujących posłów PiSu, 230 poparło dalszą pracę nad nią. Wypieranie się poparcia dla projektu śmieszy, tym bardziej, że to dzięki głosom PiSu odrzucono kontrprojekt liberalizujący prawo aborcyjne. Ponadto wcześniej premier Szydło mówiła, że popiera zakaz aborcji, a prezes Kaczyński twierdził, że większość klubu PiS poprze taki zakaz.

2.) Protestowały zmanipulowane idiotki, które nie znają projektu ustawy - to jest klasyczny przykład "szczególnego szacunku dla kobiet", który polska prawica ma zawsze, gdy może szczuć na uchodźców. Bo kobiety zasługują na szacunek tylko wtedy, gdy mają takie same poglądy jak katoprawica, w przeciwnym wypadku są tak głupie, że nie potrafią przeczytać ze zrozumieniem ustawy, w której jak wół jest napisane, że do więzienia na max. 5 lat idzie osoba, która spowoduje "śmierć dziecka poczętego", jeżeli zaś jest to matka sąd MOŻE nadzwyczajnie odstąpić od wymierzenia kary. Może, ale nie musi. Jeżeli ktoś twierdzi, że wsadzanie kobiet do więzienia za aborcję NIE jest wystarczającym powodem by wyjść na ulicę, to chyba ma chrapkę na bycie członkiem rady nadzorczej spółki skarbu państwa.

3.) Janda, feministki i KOD dzielą społeczeństwo - tak, właśnie one, a nie Ordo Iuris i PiS.


Protesty zdaje się poskutkowały, bo już dzisiaj premier Szydło zapowiedziała, że rząd nie pracuje nad żadną ustawą zaostrzającą prawo aborcyjne (ciekawe jak to wyjaśni tym, którzy już witali się z gąską i nie przebierając w słowach porównywali aborcję do holocaustu, a protestujących do nazistów - czy oni będą teraz atakować premier Szydło za zgodę na ludobójstwo - aj dont fink so). Niestety, sygnał poszedł już w świat, okładki światowych dzienników zdobiły zdjęcia z protestów i kolejny raz polski rząd przyprawił Polsce gębę trzecioświatowego zadupia. Ale do tego musimy się przyzwyczaić i żyć tak jeszcze co najmniej przez 3 lata.