Wpis z mikrobloga

jakby ktoś był zainteresowany rozwojem wypadków z mojego poprzedniego wpisu:
http://www.wykop.pl/wpis/19839603/razem-z-niebieski-dodalismy-w-ramach-testow-do-lek/

to na ten moment jedna buteleczka kropli miętowych to za dużo. Liczę, że się ułoży jeszcze w butelkach, bo póki co jest ciekawe, aromatyczne (nie pachnie jak herbata miętowa, bardziej jak pasta/guma/bardzo świeża mięta) ale mało pijalne. Plus jest taki, że pachnie po nim z buzi miętą, to może wypuszczę swoje "gimbusiarskie"
No i najważniejsze - nie pojawiło się wstrętne skażenie, a w innym piwie robionym prawie w tym samym momencie już trochę tak.

#piwowarstwo
  • 17
@jcollier: to akurat lekki stout jest, ale z witem też spróbuję na wiosnę
@Nebayh: mamy rozmach ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Lrrr: to tak jak się jest trochę w ciąży. A tak serio, to jest skażenie w tym jednym piwie, ale błonka nie zrobiła sie taka mocno mleczna i gęsta, tylko przypomina trochę taki film na herbacie jak się czasem robi.
@StaryZdzich: ja tak miałem i wynikało to z #!$%@?ści wody, z piwem sie nic nie stało. Wypokowe eksperty kazały wylewać, przyszedł perun i powiedział Lrrr, to nie infekcja i faktycznie nic sie nie stało. Na przyszłość, jak chcecie sie bawić w jakiś dodatki to fajnie podzielić warkę (oczywiście w ramach możliwości) i dodawać różne ilości. I jestem pewny niemalże na 99% że nic z tego piwa nie będzie.
@Lrrr: to akurat jest infekcja, tylko jeszcze nie rozwinięta, dlatego napisałam, że "trochę" skażenie. Nie skaziło się właśnie to miętowe, tylko APA
@Nebayh: i tak się wypije, tylko wolniej ( ͡° ͜ʖ ͡°) gorsze wychodziły (pamiętam eksperyment z "steam beer"
@jcollier: niestety, infekcja, która przypałętała się jakiś czas temu i się nie chce odpałętać ( ͡° ʖ̯ ͡°) zrobię jakiś posiew
@Lrrr: bo nie pierwszy raz się z nią widzę ( ͡° ʖ̯ ͡°) i wiem jak wygląda na różnych etapach, a czasem dziadówa robi błonkę w butelkach. Ogólnie piwo da się wypić, ale jest takie niedorobione, niedofermentowane. Estrowo-fenolowe. Mi się ogólnie takie piwo, co coś nie poszło strasznie kojarzy z brzoskwiniami. Jeszcze żeby ten dziad co mi się zalągł kwasił to piwo, to bym się cieszyła (
@Nebayh: a Ty myślisz, że ja obklejone wiadra trzymam i pakuję uwaloną łygę do szafki i czekam na następną warkę? Wszystko jest myte po użyciu i przed użyciem, jeszcze spróbuję nowe kupić, bo oxi, oxi na gorąco, wygotowywanie czego się da itp. średnio pomaga - wystarczy chwila np przy chmieleniu na zimno i jebs! Błonka.

brzoskwinie to raczej temperatura


w którą stronę zła?
@StaryZdzich: mam na myśli mycie ciężką chemią. Np. sodą.. Estry to zbyt wysoka temp. Fermentujące piwo powinno być na tyle stabilne, że chmiel wrzucany na koniec fermentacji nie powinien jej zakazić. Dlatego coś psujesz wcześniej.
@anagaro: dzięki!
@Nebayh: dzięki, spróbuję w takim razie lepiej doczyścić. Możesz polecić jakiś gotowy środek? Jestem w stanie w razie czego myć w rękawiczkach, fartuchu i okularach ochronnych ;) etc. ważne, żeby dało się to wypłukać. Myślałam już nawet o okadzeniu kuchni, ale jest półotwarta niestety.
@StaryZdzich:
co do pomieszczenia najczystszego w domu, to jest nim łazienka tak naprawdę :)

Odnośnie mycia, znany piwowarom tekst dotyczący mycia udostępnił w piwoorg Undeath.
Ja polecając Ci sodę wkleję treść tekstu. I radzę zaopatrzyć się w kwasek cytrynowy i z "głową" podchodzić do zaleceń zawartych w tekście.

NaOH - soda kaustyczna (ług sodowy):

Bardziej popularnym środkiem wśród piwowarów jest soda kaustyczna, i jak to ktoś napisał "wszystkie drogi piwowara prędzej