Wpis z mikrobloga

Mireczki, proszę o poradę. Sprzedałem samochód. Dość stary, leciwy. W zasadzie to się zamieniłem z moją dopłatą ale prawnie spisaliśmy dwie osobne umowy kupna-sprzedaży. Teraz kupujący mi wydzwania, że panie, jak to tak, przewody paliwowe mi popękały, uszczelka pod głowicą jest do zrobienia, to nie są tanie rzeczy i domaga się zwrotu części gotówki bo jak nie to mnie poda na policję czy do innego sądu.Proponuje mi, żebym mu się dorzucił do wymiany uszczelki pod głowicą bo według niego jest to wada ukryta. W umowie jest jasno napisane, że kupujący zapoznał się ze stanem technicznym samochodu. Olać czy ma rację? Mi wymiana pasuje, nie chcę oddawać jemu tego auta, które mi sprzedał. Dziś powiedział mi, że chce minimum 600-700zł. Z mojej strony mogę mu dać 200-300zł i podsunąć do podpisania zaświadczenie, że się zrzeka roszczeń, bo ja nie mam ochoty się włóczyć po sądach, wiedział co kupuje #autoprawo #prawo #spamtagiem #samochody #januszemotoryzacji
  • 43
  • Odpowiedz
@imo0mfg czytałeś w ogóle te przepisy? Rekojmia obowiązuje również między osobami fizycznymi. W przypadku transakcji na linii konsument firma są po prostu trochę inne uprawnienia
  • Odpowiedz
@mynameis60 bo odpowiada na zasadzie rekojmi. To że wada była ukryta ma znaczenie jedynie dla terminu złożenia oświadczenia. Wada nie musiała być ukryta wystarczy że istniała w chwili zakupu i kupujący o niej nie wiedział. Oczywiście pozostaje jeszcze kwestia czy to nie podlega waloryzacji z uwagi na fakt że auto było używane. Ale ogólnie to gadanie wszystkich tutaj to zwykle #!$%@? januszy co kc na oczy nie widzieli
  • Odpowiedz
@Adams_GA: Dzięki za informację.. Byłem pewny, że sprzedając stary i używany samochód, zachowując wszelką staranność przy sprzedaży nie mogę zostać pociągnięty do odpowiedzialności z kc za wady, o których nie wiedziałem.
  • Odpowiedz
@Adams_GA: dziecko, dorośniesz kupisz tyle samochodow co ja, sprzedaz to porozmawiamy. Uszkodzona UPG daje wyraźne objawy. Jeżeli podczas sprzedaży ich nie bylo to sprzedajacy jak najabrdziej nic mogl nie wiedziec. A jeżeli byly to kupujący to zaakceptował. Teraz po czasie można domniemywać iż to kupujacy przyczynił sie do uszkodzenia i próbuje wyłudzić. Pozdrawiam internetowego teoretyka ( ͡º ͜ʖ͡º)
  • Odpowiedz
@Adams_GA: Z tego co wiemy autor nie prowadzi działalności i nie sprzedaje samochodów zarobkowo. No ale pochwal sie tutaj wyrokami. Tylko pamietaj maja byc to same osoby fizyczne kupujace samochody na własny użytek.
  • Odpowiedz
A ja autora nie dam naciagnac na kase.


@solidsnake7: a ja nie dam go wprowadzać w błąd. Jakbyś umiał czytać ze zrozumieniem to byś wiedział że piszę tutaj głównie o tym że ponosi odpowiedzialność z tytułu rękojmi, w przeciwieństwie do tego co większość januszy tutaj pisze np. że hurr durr nie jesteś firmą to olej typa. Czy w zakresie tej wady to nie wiem, ani nie widziałem auta, ani nie
  • Odpowiedz
@akordeon: Zabronione są tylko wady o których Ty wiedziałeś, ale go nie poinformowałeś. Inaczej samochód może nawet nie mieć silnika. Gość musiałby Ci udowodnić, że wiedziałeś o tej wadzie i zataiłeś ją przed nim. Niewykonalne w praktyce.
  • Odpowiedz
@pwone: idziesz w dobrym kierunku, ale nie do konca ;) normalnie rekojmia obowiazuje przez 2 lata, w przypadku rzeczy uzywanych moze byc to rok. natomiast jezeli wada zostala zatajona, to terminy te nie oboiwazuja. najistotniejsze jest to, ze to na kupujacym spoczywa obowiazek udowodnienia, ze wada istniala w chwili sprzedazy. w przypadku starego samochodu, ciezkie moze byc wykazanie, ze tak bylo, a dodatkowo kupujac stary samochod i wiedzac, ze jest
  • Odpowiedz
@Adams_GA: Tak pomagasz iż każesz mu płakać, płacić. Nie ponosi odpowiedzialności za to co napisał, nie skręcił licznika, nie zespawał go z dwóch. Nie wstawił innego silnika.
Chciałem byś przytoczyłeś wyroki, nie przytoczyłeś, chciałem odniesienia do UPG nie zrobiłeś tego. Widać że brać Ci ogłady i kultury a do tego i wiedzy praktycznej. Usuń konto ʕʔ
@pwone: Dokładnie tak, nie ma szans udowodnienia tego.
  • Odpowiedz
@akordeon: Stary, ale nie rozumiesz jednej rzeczy. To, że nie wiedziałeś o tym, że uszczelka pod głowicą jest pęknięta to wcale nie oznacza, że nie bierzesz za to odpowiedzialności. Załóżmy, że kupujesz pralkę i okazuje się, że gdzieś przecieka. Idziesz do gościa, który Ci ją sprzedał, a on na to, że nie wiedział, że przecieka dlatego nie ponosi za to odpowiedzialności, albo zasłania się jakąś umową, że zaakceptowałeś stan techniczny.
  • Odpowiedz
Widać że brać Ci ogłady i kultury a do tego i wiedzy praktycznej.


@solidsnake7: Mówi to człowiek, który zaczyna dyskusję od "dziecko" do kogoś kogo nawet nie zna? Ty wymagasz ogłady i kultury skoro sam jesteś największym burakiem?

ak pomagasz iż każesz mu płakać, płacić.

nic mu nie każę, po prostu prostuje bzdury januszy prawa którzy się tutaj wypowiadali. Wskaż mi gdzie powiedziałem że przegra taką sprawę i ma uznać
  • Odpowiedz
@goodghost: jezeli kupujes stara, uzywana pralke i widzisz, ze jest wyciek ( a tak bylo w przypadku OP-a, kupujacy wiedzial o wycieku z silnika), to kupujac taka rzecz, musisz miec swiadomosc, ze cos nie dziala i akceptujesz to. dodatkowo facet, ktory kupil samochod musi udowodnic sprzedjacemu, ze uszczelka byla peknieta w momencie sprzedazy lub w samochodzie byla wada, ktora spowodowala jej pekniecie.
  • Odpowiedz