Wpis z mikrobloga

Czasem korzystam z PEBa, kiedy szukam jakiś rzadkich filmów czy muzyki. Kiedyś pobrałem jakiś album muzyczny polskiego artysty. Spakowany cholera wie czym. Cały wieczór spędziłem na szukaniu programu i sposobu do rozpakowania go. Wczoraj naszło mnie na film polski, nowy, ponoć fajny. W kinie przegapiłem go, więc pomyślałem, że na PEB poszukam. Znalazłem go. Pobrałem i zaczęło się. Najpierw musiałem najnowsze kodeki zainstalować, żeby podejrzeć go na kompie. Potem jak zwykle podpiąłem dysk z filmem do TV, na którym widziałem już setki filmów w kontenerze MKV kodowanych h264. Wszystkie się odtwarzały bez problemów. Tu oczywiście dostałem komunikat "Format nieobsługiwany". Myślę, może to MKV, ale h265. To takich TV nie łyka i podpiąłem to do kina domowego. Film ruszył. Ufffffff. Ale zaraz, co to - pomyślałem - czemu obraz jest jak w rmvb? Dosłownie, jakość była jak z filmów kiedy emule królowało i pobierało się rmvb bo film miał 200MB i pobierał się tylko pół dnia a nie 2 dni. Nie rozumiem, czemu polscy uploderzy chcą być oryginalni. Jak nie zastosują kodeków "oryginalnych" to spakują to cholera wie czym?




#peb #pobieraczek #piractwo #film #polskifilm #zalesie #gorzkiezale
  • 7