Wpis z mikrobloga

#feels #smutnazaba

tldr

Mieszkałem 7 miesięcy z gościem, którego na początku szczerze nienawidziłem jako współlokatora. Gość bardzo pocieszny i w porządku ale bałaganiarz i nie bardzo szanował mój czas na odpoczynek. Mieszkaliśmy najpierw wspólnie w jednym mieście, potem nas obu przerzucili do innego, bylem wściekły, ze akurat nas obu, w #!$%@? ludzi mieli do wyboru ale padło akurat na nas. Co najgorsze tam gdzie nas przenieśli to z polski byliśmy tylko my, reszta to turcy, ukraińcy i ruscy. Jakoś tam się żyło to parę miesięcy. Wzloty i upadki, jednak całkiem nieźle się dogadywaliśmy. Jeszcze 2 dni temu bylem na niego wściekły, ze znowu się nie wyspałem bo przyprowadził sobie ukrainke w gości... Wczoraj dostał informacje, ze dla niego już sezon skończony i wraca do polski, ma sie spakować, jedzie do hotelu w innym mieście, tam oddaje rzeczy i czeka na samolot do polski. Wczoraj się spakował i pojechał a ja tutaj zostałem sam, żadnego polaka więcej a w dodatku same laski i tylko jeden ukrainiec. Nawet pogadać na luzie nie będzie z kim. Czuje bardzo źle człowiek, przywiązałem się do gościa i trochę będę tęsknił. A gdyby tego jeszcze było mało, to teraz mam z tym ukraińcem mieszkać w ramach cięcia kosztów w końcówce sezonu. ( ͡° ʖ̯ ͡°)