Aktywne Wpisy
taka_sobie_ +4
Od kilku dni słyszę dziwne odgłosy siedzac w salonie. Zawsze późno, od północy. Jakieś skrobanie, chrobotanie. Myślę sobie, pewnie mysz, trzeba kupić łapkę. Nie wiem czy to ma jakieś znaczenie, ale kilka dni temu wspominałam dziadków, "rozmawiałam" z nimi, tzn. gadałam do nich, że tęsknię, że chciałabym ich zobaczyć i pokazać jak świetnie sobie poradziłam w życiu, bo ostatnie co wiedzieli to moja ciężka depresja i brak sukcesów w życiu. I prosiłam
morgiel +40
Z tej strony #rozowypasek. Mam dość nietypowy problem i to nie jest bait, szukam kogoś kto ma/miał podobnie. Nie lubię się myć ani kąpać. Od dziecka nie lubię wody, nie wchodzę do żadnych basenów, mórz ani jezior - ok, takich ludzi jest dużo. Nie lubię też zwykłych kąpieli czy nawet branie prysznica wywołuje u mnie stres. Nie mam żadnej traumy związanej z wodą, po prostu w pewnym stopniu woda mnie obrzydza. Jeden jedyny incydent był związany z wrzucaniem do basenu na imprezie, zanim doleciałam do tafli wody zdążyłam zemdleć w locie. Dopóki mieszkałam z rodzicami to czasem i siłą za gówniaka zaciągali mnie do łazienki, nawet specjalnie dla mnie zmienili wannę na prysznic. W czasie gdy mieszkałam sama potrafiłam myć tylko "newralgiczne miejsca" (i w sumie tak wygląda moja higiena na co dzień - umyć tylko to co trzeba + włosy #logikarozowychpaskow ) i przez ponad miesiąc nie brać prysznica. Od jakiegoś czasu mieszkam z niebieskim, przyzwyczaił się do tego, że łazienkę zajmuję raz na bardzo długi czas, ale gdzieś w głowie cały czas mam myśl, że to nie jest normalne i powinnam coś z tym zrobić. Nawet jeśli biorę prysznic, to wygląda to tak: z zamkniętymi oczami wchodzę pod strumień wody na jakieś 20 sekund, byle się zamoczyć, namydlam się i w ciągu kolejnych 30 sekund wylatuje z kabiny niczym petarda. Przez całe życie ani razu nie usłyszałam, że śmierdzę, włosy myję codziennie, ciuchy piorę po każdym ubraniu, nawet jeśli nie są ubrudzone to lądują w koszu. Ale żeby się wykąpać to nie. Chcę coś z tym zrobić, bo nie wyobrażam sobie, żeby za X lat moje dziecko wzięło ze mnie przykład, niebieski pewnie też myśli, że to #!$%@?, chociaż nigdy nic na ten temat nie mówił. Iść do psychologa z czymś takim? Czy po prostu tak mam i to jest normalne?
#pytanie
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Zaakceptował: Zkropkao_Na
@lukaschels: co to znaczy?