Wpis z mikrobloga

#niepasta #truestory #afropije #zwiedzajzwykopem #krakowtososnowiec2 #heheszki trochę też.

#krakow Co z wami jest nie tak!?!?

Byłem u was z wizytą pijacką na weekend.
Hostel luneta.....OK..polecam tego alegrowicza. Miejsce z niesłychanym potencjałem prawie wykorzystanym. Idelne miejsce na bazę pijackiego wypadu.
Wyszliśmy do centrum i się zaczęło...połowa ludzi którzy nas zaczepiali zaczynała rozmowę po angielsku i namawiała do wizyty w strip-clubie - ok, po prostu lubicie naganiać do tego typu rozrywek, ale nie tłumaczy to miejscowych pytanych o to gdzie się udać.

- Siema, gdzie można się napić dobrego piwa i posłuchać Jazzu ?
- yyyy. idźcie do strip-clubu

- Siema, gdzie można zjeść dobrego kebsa?
- ten...no....idźcie do strip-clubu

- Przepraszam, gdzie znajdziemy dobrego "long island"
- proponuje strip-club

- Przepraszam Panią , która godzina ?
- 4 piętra, największy strip-club w Polsce, strefa VIP, wejście tylko 10 zł i powitalny shoot, 27 najpiękniejszych kobie....

Pytaliśmy studentów, Krakowskich Januszy z wąsem, Panie w kwiecie wieku, hipsterów pędzących do Starbunia i żuli....chyba reprezentatywny przekrój obywateli obojga płci. Macie wy jakąś umowę z tymi klubami? sponsorują wam smog czy coś?

Macie wy tam ulicę "dolne młyny" czy to jakiś przekręt? Miejska legenda?
Zasłyszeliśmy o tej ulicy od Pani w hostelu, fajne kluby, przyjemna atmosfera...dobra OK, więcej nie trzeba.
Piechtą nie doszliśmy bo każda napotkana osoba zachowywała się tak jakbyśmy pytali o godność Macierewicza
- Dolne Młyny...tak fajne, polecamy.
- A w którym kierunku iść ?
- Yyy, no....nie wiemy za bardzo

OK, wzięliśmy złotówę i dawaj:
- jedź pan na dolne młyny.
- OK, to będzie 12 zł
Po 5 zakrętach z czego 4 były w lewo wyrzucił nas i powiedział że to tutaj na końcu uliczki ale nie może wjechać bo jednokierunkowa jest.
Okazało się że wysadził nas jakieś 200 m od miejsca w którym zabrał i bynajmniej nie były to "Dolne Młyny" tylko jakaś inna nie ciekawa uliczka. Naciął nas bezczelnie i to za 12 zł. Serio chciało mu się robić przekręt na 12 zł ?
Daliśmy spokój bo to jakaś parodia była. Baliśmy się że następna złotówa zawiezie nas do Sosnowca.

Odwiedziliśmy mekkę hipsterów "Forum przestrzenie" .... ło Matko Bosko....sodomia i gomoria, tylu bezdomnych ostatnio widziałem na dworcu w Warszawie w 1997. Jeden nawet zbierał naczynia do koszyka sklepowego.

Kto w ogóle pozwolił #krakow nazywać się miastem!!One1oneoen1111!

Zróbmy bilans:
1. jeśli nie jesteś brytolem to sobie odpuść
2. musisz koniecznie iść do klubu go-go bo innych nie ma
3. dolne młyny nie istnieją
4.76
5. złotówy to k.... i złodzieje
6. cały czas pada
7. pierwszy raz w życiu nie obsłużono mnie pod powodem "bycia nie trzeźwym"
8. co wy macie z tymi dorożkami ? 21 wiek: wysyłamy łaziki na Marsa, Putin jednoczy Rosję, Musk podbija kosmos, Białek naprawia tagi a wy ciągle dorożki i dorożki. W całym rynku śmierdzi łajnem, ale łuuuu super atrakcja bulwo!
9. Wspominałem już że pada u was?
10. Macie więcej naganiaczy do go-go niż mieszkańców.
11. Nie macie zielonego pojęcia jak smakuje i jak przyrządzić drink "long island"
12. Zróbcie porządek z tymi bezdomnymi, albo nie wypuszczajcie ich z tego forum przestrzenie
Afropolon - #niepasta #truestory #afropije #zwiedzajzwykopem #krakowtososnowiec2 #heh...

źródło: comment_Jee1oNk0EIR81svfHkjhbLKHmLijY1l3.jpg

Pobierz
  • 61
  • Odpowiedz
dobrym argumentem w dyskusji

@Afropolon: A ja się trochę wypowiem chociaż o taksówce, bo mogę z doświadczenia takiego jak Ty, czyli z minionego weekendu, ponieważ pojechałem dokładnie w odwrotną stronę, w takich samych celach.
Coś ten taksówkarz, który odwoził mnie na dworzec, za dnia, nie ogarniał gdzie jestem, mimo dokładnego określenia przystanku, kierunku, ulicy, na której przebywałem. Dobrze, że miałem przy sobie gospodarza, który wyjaśnił mu przez telefon, w którym to miejscu, używając punktów orientacyjnych, o których nie miałem pojęcia.
Plus że jednak okazało się tanio i szybko.

Co do klubów gogo - moim zdaniem tak jest wszędzie. Poza tym jako grupa podchmielonych facetów jesteście obowiązkowym celem promotorów, łatwym. Protip: nawet jeden różowy w ekipie załatwia sprawę i dla gogo-naganiaczy
  • Odpowiedz
2. Wasze zachowanie musiało sugerować chęć pójścia do strip- clubu(zapewne #!$%@?, głośni- takich zapewne najszybciej nakręcić na tego typu rozrywki;


@florence_welch: u początku grodzkiej, czy na floriańskiej każdy dorosły niczym nie wyróżniający się facet, trzeźwy przeciętnie wyglądający, byle nie lump, ma szansę być nagabnięty
  • Odpowiedz
@spere doskonale zdaję sobie z tego sprawę, ostatnio nawet cygana sprzedającego noże nakłaniały do wejścia, dlatego, jeżeli idzie grupka młodych facetów pod wpływem alkoholu, to tym bardziej się na nich rzucają, nie wiem czemu tu się dziwić :p Też jestem temu przeciwna, no,ale cóż, takie życie :p
  • Odpowiedz
@spere no,ale odpisujesz mi,że zaczepiają każdego. A czy każdy tam wejdzie? Nie. A kto tam najchętniej wejdzie? Grupka podpitych gości, którzy chodzą po rynku i chcą się zabawić. Dlatego nic dziwnego,że wszyscy ich tam chcieli zaciągnąć, byli najprawdopodobniejszym celem zarobkowym.
  • Odpowiedz
@florence_welch: E tam, krak wali kupą. Nie rozwija się tak dynamicznie jak Warszawa, Wrocław i Gdańsk, i widać to okiem turysty. Poznań to też niedoinwestowana wiocha a szkoda. Ale przynajmniej Poznaniacy nie mają nasrane hurr durr Kraków Sraków najlepsze miasto, kocham ten smog. Takie to, miasto na wschodzie, Polska B.
  • Odpowiedz
@Hylfnur Chyba żartujesz mówiąc,że Kraków nie rozwija się dynamicznie. Mieszkam w Krakowie od 4 lat i czasami jestem w szoku jak wiele tutaj się zmieniło przez ten czas. Nie mam zamiaru zachwycać się na siłę,ale też nie zgodzę się z tak ostrą krytyką. Wiadomo jak każde miasto ma swoje wady i zalety,ale jeżeli tutaj mieszkasz,to doskonale wiesz gdzie pójść, a jakie miejsca omijać szerokim łukiem. Nie rozumiem natomiast jak można jechać
  • Odpowiedz
@florence_welch: Patrząc na zarobki i infrastrukturę obstawiam dalej, że rozwija się ale wolniej od innych porównywalnych miast. A ma np więcej ludności i jedną politechnikę więcej od Wrocławia.
A jesli chodzi o bycie turystą w innym mieście w kontekście kontaktu społecznego to najgorzej wypada Kraków a potem Warszawa, imho.
W stolycy jak się pytałem gdzie co jest, bo nie wszystko jest na google i trzeba się pokręcić albo podpytać lokalsów,
  • Odpowiedz
@Hylfnur ja rozumiem,bo też czasami mam do czynienia z chamstwem,ale to jest straszne generalizowanie. To są duże miasta i różnych ludzi można spotkać. Ja we Wrocławiu spotykałam co krok ludzi pijących wóde na ulicy,to mam teraz ostrzegać ludzi- nie jedzcie tam,bo tam mieszkają same pijusy, miasto meneli. W którym dużym mieście nie ma chamstwa na drodze? A zarobki to na jakim szczeblu?
  • Odpowiedz
  • 1
Proszę nie karmić trola, nie wierzę że istnieją ludzie którzy nie potrafią poradzić sobie w mieście i wylewać żale w internecie xD
  • Odpowiedz