Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki drogie, w gruncie rzeczy postanowiłem sobie zaaplikować terapię szokową na swój "przegryw" i dopiero teraz do mnie to dochodzi.

O co chodzi? Otóż ja, przegryw (umysłowy, bo z wyglądu nie jest tak źle - szybko mi się kończą tematy do rozmowy i po prostu stresuję się każdym spotkaniem z nowymi ludźmi) jakiś czas temu wymyśliłem sobie aby magisterkę zrobić za granicą - świetna uczelnia, ambitny kierunek (techniczny), ale pojawił się problem - nie dostałem akademika (bardzo późno o tym poinformowali) i zacząłem panikować.

Znalazłem kilka osób przez facebooka, którzy szukają mieszkania/domu (i też są aplikowali na ten uni, ale są z różnych krajów) i razem mamy coś znaleźć, ale boję się, że znowu będę siedział jak #!$%@? w swoim pokoju. Dwoje z nich będzie robiło doktoraty, więc będą zajęci pewnie cały czas. Mam tylko 2 tygodnie jeszcze do momentu wyjazdu, chyba że spanikuję (do czego jest już naprawdę blisko) i odwołam wszystko (nie będę miał ubezpieczenia i niczego). Cały dzień chodzę po domu i rozmyślam, a wczoraj nawet nie potrafiłem zasnąć (3h to trwało).

Dodam coś dziwnego w moim zachowaniu, byłem sobie jakoś miesiąc temu w UK, pracując jako ktoś w rodzaju opiekuna dla dzieci na obozie językowym - i mimo kiepskiego początku, gdzie mało z kim rozmawiałem i natychmiast po wykonanym zadaniu wracałem do pokoju, udało mi się dojść do momentu w którym naprawdę żal mi było wracać do kraju (no i jeszcze zabujałem się w pewnej dziewczynie, ona we mnie też, ale była uczennicą).

Też tak macie czasami, że planujecie z rozmachem co zrobicie (ja miałem plan zrobić magisterkę w UK, coś zarobić w zawodzie, a potem wyjechać na staż do Chin albo Japonii, może spotkać się z tą dziewczną, a nawet w przyszłości tam zamieszkać albo pójść na doktorat), a chwilę później dochodzi do was brutalna prawda - uja zrobisz, bo jesteś ujowy i nie dasz rady?

Znalazłem na tym uniwersytecie koła zainteresować - taneczne oraz coś w rodzaju "śpiewu", czego zawsze chciałem spróbować, bo niedługo będzie już za późno i nigdy się na to nie odważę. Ale kurde, przyjdzie taka #!$%@? i co ona będzie tam robić? Dodam, że mam pewien kompleks w wyglądzie, związany z diastemą między zębami (odłożyłem już kasę na aparat, ale będę go musiał założyć za granicą).

Chciałbym podróżować, śpiewać, tańczyć i poznawać ludzi, rozwijać się we własnym zawodzie - ale nie potrafię ... Chociaż w sumie, pracę za granicą (co wakacje, od 4 lat) zawsze sobie sam organizowałem i nawet jak było ciężko, to jakoś dawałem radę i na końcu gdy wracałem było mi smutno. Czy faktycznie jestem #!$%@?, czy tylko sobie to wmawiam?

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 6
@AnonimoweMirkoWyznania: będziecie na jednym uniwerku, wiec będziecie mieć wspólne tematy i one sie nie skończą. Różni ludzie z rożnych krajów wiec będziecie tez gadać k waszych kulturach czy cos... Do tego pewnie w podobnym wieku jak ty a nie 20 lat różnicy. Będziesz dobrze chłopie, nie rezygnuj bo plan masz fajny