Wpis z mikrobloga

Gadam sobie z koleżanką z #pracbaza,
Ona cośtam, że na fitness śmiga, na diecie jest itp.
a ja na to: "a co, wesele masz, w sukienkę się nie mieścisz? HeHe"
No to ona w ryk i do łazienki...
Dopiero później uświadomiła mnie jej koleżanka, ze miała mieć ślub w ten weekend z chłopakiem z którym była 10lat ale odwołali...

  • 35
  • Odpowiedz
@Przepiorek: Ech, znam ten ból gadania co nie trzeba :|
Wpadam kiedyś do koleżanki na mieszkanie i taka atmosfera grobowa, patrzą na mnie jakby ktoś się miał zaraz powiesić, a ja na to:
-Co jest, umarł ktoś? Hehe.

  • Odpowiedz
@Przepiorek: Siedzimy sobie kiedyś z kolegami na pizzy, rozmowa ucichła, to tak rzucam z dupy do znajomego "A co tam u mamy?" i wtedy dowiedziałem się, że jego matka nie żyje. Wszyscy wiedzieli, tylko nie ja.
  • Odpowiedz
@Przepiorek: W pracy pytam się koleżanki co tam słychać u mojego kumpla z dawnej szkoły (ona go dobrze zna, bo mieszkają w tej samej okolicy), ona milczy, ja tak na nią patrzę i tak przypałowo powiedziałem "olał Cię? haha dobrze zrobił xD", ona od razu foch, ja zonk, dopiero później mi powiedziała, że byli razem i między nimi nie wyszło, a ja zdziwiony, bo nic nie wiedziałem.
Tak to bywa z
  • Odpowiedz
@Przepiorek: kufa 10 lat przed ślubem, ja to tego nie zrozumiem nigdy... po co? Jeżeli w 2-3 lata nie zaiskrzy na tyle żeby wiedzieć że na 100% to ta/ten to jest tylko jedno wyjście =rozstanie. Żeby sobie nie ogarnąć jakiegoś bylejakiego ślubu przez 10 lat to trzeba być idiotą i niedorozwiniętym.
  • Odpowiedz
  • 2
@Przepiorek moja żona chciała sprzedać suknię ślubną i nawet znalazła laseczkę ten sam rozmiar co ona. Wszystko było git aż nagle przestała się odzywać. Gdzieś się spotkały za jakiś czas i moja pyta jak z tą suknią a laska na to

  • Odpowiedz