Wpis z mikrobloga

Cześć Mirki. Dzisiaj w Krakowie w Obi na wielickiej przytrafiła mi się sytuacja, która nie daje mi spokoju. Wybrałem się na wycieczkę samochodem do Krakowa z mojej miejscowości jest to ponad 100km. Myślę sobie a idę do obi. Na parkingu podchodzi do mnie chłopak starszy odemnie może z 3-5 lat, ja mam 21. Dobrze ubrany, czysty itp. I pisząc tak w skrócie, Przeprasza i odrazu na wstępie mówi że nie jest żadnym żebrakiem ale został okradziony i nie ma jak z dziewczyną wrócić samochodem do domu i zbiera pieniądze na benzynę. Na końcu powiedział że nigdy w życiu nie najadł się tyle wstydu co dzisiaj. Dałem gościowi 20 zl (akurat nie miałem żadnych drobnych) Do głowy przyszła mi tylko taka myśl, że równie dobrze mi może przytrafić się taka sytuacja albo komuś z rodziny. Nie wiem może jestem debilem może to był zwykły oszust a ja jestem łatwo wierny ale chciałem was tylko zapytać czy może był ktoś w Obi dzisiaj i spotkał tego chłopaka tam? Nie daje mi to spokoju nie wiem czemu. Ciekawi mnie czy czasem ten gość nie jest tam codziennie i nie nabiera ludzi na tą historię cały czas, nie chodzi mi o to 20zl a jedynie chciał bym się dowiedzieć czy faktycznie pomogłem komuś w potrzebie czy zostałem wyruchany przez jakiegoś naciągacza #krakow #wielicka #obi
  • 7
  • Odpowiedz
Koło szpitala (niedaleko Obi) chodzi często gość, opowiada historyjkę o skradzionym potrfelu i prosi o pieniądze na bilet pks do domu
  • Odpowiedz