Wpis z mikrobloga

Lubię czytać anonimowemirkowyznania (nie taguję, żeby nie potrzebnie nie bałaganić), bo widać w nich, że Wykopki wcale takie szczęśliwe nie są. Te wyznania to najlepsze, co mogło zostać na Mirko wymyślone, nikt z własnego konta się nie przyzna, że ma jakąś lipę w życiu, ale z anonimowych już lżej napisać. Widać przez to, że nie siedzą tu sami szczęśliwcy śmiejący się z przegrywów

#przemyslenia #przemysleniazdupy #takaprawda #zycie
  • 12
@sugasuga: Baity swoją drogą, większość po kilku zdaniach idzie wyczuć, fakt, zdarzają się wpisy, które dają do myślenia czy na pewno są prawdziwe, ale fakt faktem wiele wpisów jest ewidentnym szukaniem pomocy bez robienia sobie jaj. Ze swojego konta niektórych rzeczy nie napiszesz bo dziś, jutro, za tydzień albo za rok ktoś Cię wystalkuje i to znajdzie. A anonimowo widać, ile ludzi ma problemy, do których rozwiązania woła obcych ludzi... to
@sugasuga: no po części taka mentalność Mirko, żeby ze wszystkiego robić sobie jaja. Nie powiem, czasami zdarzy się do poważnego problemu jakaś śmieszna odpowiedź ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ale masz rację, czasem ludzie poza śmieszkowaniem i szydzeniem nic więcej nie uzyskują, a szkoda, bo w końcu jesteśmy społecznością jakby nie patrzeć, dlatego mam nad tym takie rozkminy
A anonimowo widać, ile ludzi ma problemy, do których rozwiązania woła obcych ludzi... to daje do myślenia


@nonabl3: Obcy człowiek, z którym nie jesteśmy związani emocjonalnie czasami może być o wiele bardziej pomocny niż ktoś bliski, bo patrzy na wszystko z dystansem. Nie chodzi przecież o gotowe rozwiązania, tylko o sprowokowanie do myślenia, spojrzenia na coś od innej strony.
@The_Starfish: We wielu wpisach ludzie chcą gotowych rozwiązań, chcą, żeby taka właśnie obca osoba zadecydowała, wybrała, żeby autor wpisu mógł zobaczyć, jak widzi tą sprawę ktoś obcy i dlatego napisałem, że anonimowemirkowyznania są naprawdę niezłym pomysłem, a zarazem bodźcem dającym do myślenia ilu Wykopowiczów nie ma się kogo poradzić pisząc do nieznajomych
@Workaholic_23: Popatrz na to tak, że może dla Ciebie niektóre "problemy" w ogóle nie są problemami, a całkiem możliwe, że dla autora wpisu to rzeczywiście może być problem. Różni są ludzie i różne mają problemy, jednemu rozwiązania przychodzą lżej, drugiemu ciężej
@Workaholic_23: Smutne i w tym sens mojego wpisu. Tylko już pozostanie bez odpowiedzi czy ludzie są takimi sierotami dla jaj, czy jednak świat zmierza w takim kierunku, że najprostsze rzeczy stają się trudne. A po wielu wpisach widać, że problem nie byłby problemem, gdyby nie gadanie innych ludzi, gdyby nie znajomi, nie rodzina... takie jakieś banie się o opinię innych dlatego, że w czasach facebooka i innych wynalazków każdy o każdym
@Workaholic_23: może pomijając totalnie patologiczne wpisy typu "jakie dziś majtki ubrac" ale dużo wpisów może być, tak jak napisałem wcześniej, dla kogoś dużym problemem, choć Tobie wydaje się to bajecznie proste do rozwiązania.
Inną sprawą są długie zarzutki, wyglądające na poważne wpisy. Zawsze się zastanawiam, co ktoś chce osiągnąć. Jak mu nie szkoda czasu na tyle pisania. Po co? Dla kilku plusów? Dla kilku odpowiedzi? Przecież takie wpisy zwykle nie zyskują