Wpis z mikrobloga

Wygrzebane z ulubionych.

@ogqozo motzno ora @rineo.

Jeśli mówisz, że jesteś w 1% najlepiej zarabiających Polaków "za ciężką pracę", to jednocześnie mówisz, że 99% Polaków nie pracuje ciężko. Ciężko zrozumieć?

Na tym polega twoje egotystyczne złudzenie, typowe dla pokolenia Wykopu. Zarobki na poziomie 1% są uważane za minimum przyzwoitości, a każdy poniżej jest nieudacznikiem i leniuchem. W tym połowa to ludzie, którzy pracują więcej niż przeciętny milioner, po prostu robią to żeby dotrwać do pierwszego, jak nie odłożą na chleb to przecież tym bardziej nie założą firmy ani nie polecą do Singapuru sprzedawać tostery z przebitką czy co tam takiego wartościowego ty robisz.

Pewnie nie masz kontaktu z przeciętnymi ludźmi w tym kraju, więc musisz mi wierzyć na słowo, że dla kogoś, kto ma, to jest po dość obrzydliwe i po prostu obraźliwe dla milionów ludzi, którzy pracują ciężko, po prostu im się nie trafiło robić kokosków jak tobie, bo od "zakasania rękawów" się 10 tysiaków nie zarabia. Nie przeszkadza, ale nie jest tego powodem. Są na to miliony dowodów i udawanie, że się tego nie widzi, to nic więcej jak egotyzm i roszczeniowość.

A komentarz o pisaniu na Wykopie jest na temat. Ja leniuch co tylko wyciąga rękę po zasiłek mogę czasem coś popisać w necie, ale ty przecież skoro zasługujesz na zarabianie 15x tyle co ja, to łatwo wyliczyć, że pracujesz 15x ciężej. Podziwiam, że znajdujesz jeszcze czas na stukanie pierdół w sieci. Na pewno wcale nie świadczy to o tym, że gadki o "ciężkiej pracy" są bzdurą.

A Korwin to tylko jedna postać z różnymi poglądami, ale jako archetyp - symboliczny dla Wykopu. Koleś nigdy w życiu nic nie zrobił pożytecznego, nie zna się na niczym, żyje ze spadku, ma 100x więcej kasy niż przeciętny Polak poświęcający cały dzień na pracę, ale nie przeszkadza mu to non stop nawijać o tym, jak to trzeba ludzi bogatych rozpieszczać "bo zasłużyli ciężką pracą".

Przyznam, że musiałem się domyślać, ile zarabiasz, ponieważ zdanie "daleko mi do 500tys. rocznie, jednak wprowadzenie progresji a'la Razem podniosłoby mi sam dochodowy trzyipółkrotnie" jest nieprawdziwe. Nawet osobie zarabiającej 500 tys. względem obecnego dochodowego, podatek w progresji Razemu skoczyłby o jakieś 30%, nie 350%. Tak że możliwe, że wcale kokosów nie zarabiasz, tylko kompletnie nie umiesz liczyć. W sumie też typowe dla Wykopowych partyzantów heroicznej walki z okropnymi podatkami.


#goldwykopsays #neuropa #polska
  • 54
@lerner: co konkretniej "zaorał"? Bo ja tam widzę parę wyzwisk + "oranie" czegoś, czego nie napisałem + ewakuację po jednej odpowiedzi. Co ciekawe, owa odpowiedź odnosi się m.in. do pogrubionych przez Ciebie "złotoustych" fragmentów, w tym również do "zaorania" 350% wzrostu podatków.
mi wyszedł wzrost o 51% dla osoby zarabiającej 500000zl rocznie, na podst tych stawek

@fenr7r: zostałem tam tak mocno zaorany, że aż @lerner nie chciał mnie pogrążać wyjaśnieniem skąd 350%: w tym momencie płacę 9% PIT, bez składek. Legalnie, bez ukrywania dochodów, bez kombinowania, bez zastrzeżeń US. Razem chce uszczęśliwić mnie składkami (...), podnieść najniższą stawkę i obniżyć drugi próg - podwyżka 350% to oszacowanie dolne.

Mam nieszczęście należeć do grupy,
@lerner: konkretniej. Fragmenty, które zacytowałeś to parę wyzwisk + "oranie" czegoś, czego nie napisałem.

Możesz np. pokazać miejsca, w których:
- napisałem, że jestem w 1% najlepiej zarabiających w Polsce, a pozostałe 99% nie pracuje ciężko
- udowodnił, że połowa zarabiających mniej pracuje więcej niż przeciętny milioner
- przedstawił miliony dowodów, że bogactwo osobiste nie ma związku z ciężką pracą
- pisałem cokolwiek o Korwinie
- zaorał fakt, iż wprowadzenie postulatów
@lerner: co do samych podatków. Według kalkulatora Razem osoba zarabiająca 3000 brutto miesięcznie oddawałaby państwu 9224 zł rocznie, zaś zarabiający 6000 brutto już 21470 zł rocznie. Obecnie osoby pracujące na umowie o dzieło z przekazaniem praw autorskich płacą rocznie odpowiednio 2684zł i 5924zł podatków od dochodu.


Czyli dla osoby z 3000zł brutto mamy wzrost o 343%, a dla osoby z 6000zł brutto 362% - coś się nie zgadza? Przypominam, że to
@rineo: dlatego nigdy nie wyjdziemy z polskiego bagna podatkowego - jakakolwiek propozycja zmiany będzie porównywała nowy, całościowy system z POTĘŻNĄ DZIURĄ w obecnym systemie, taką jak na przykład umowa o dzieło. Tak jakby Carrefour oburzał się, że podatek obrotowy nieskończeniekrotnie powiększa ich podatek od dochodu, bo aktualnie legalnie wyprowadzają 100% zysków za granicę.

I będziemy tak tkwić w tym bagnie i wyśmiewać biedaków, że się nie bogacą, nie biorąc pod uwagę
dlatego nigdy nie wyjdziemy z polskiego bagna podatkowego - jakakolwiek propozycja zmiany będzie porównywała nowy, całościowy system z POTĘŻNĄ DZIURĄ w obecnym systemie, taką jak na przykład umowa o dzieło.

@smyl: istnienie umów o dzieło i zlecenie pozwalających na uwolnienie się od absurdalnych składek i podatków jest najlepszym co ma do zaoferowania obecny system. Podwyższenie podatków/składek dla ogromnej liczby zatrudnionych na własną rękę i/lub w małych firmach spowoduje jedynie wzrost emigracji:
Masz rację, oddawanie 57% dochodów jest odrażające. (...) A nie można po prostu liniowego bez ulg, odliczeń i kwot wolnych?


@rineo: Cały problem polega na tym, że jak zarabiający mało będą płacić procentowo tyle samo, co zarabiający dużo, to taki @rineo się oburzy i powie, że: "Podwyższenie podatków/składek dla ogromnej liczby zatrudnionych na własną rękę i/lub w małych firmach spowoduje jedynie wzrost emigracji: albo za granicę albo do szarej strefy."

A
jak zarabiający mało będą płacić procentowo tyle samo, co zarabiający dużo, to taki @rineo się oburzy i powie

@smyl: czemu miałbym się oburzyć na uczciwe podatki?

Potrzebujemy 32% PKB na utrzymanie obecnego państwa (tyle zbiera państwo obecnie, same emerytury to kilkanaście procent). Jeśli 12mln osób pracujących na umowę o pracę zacznie płacić 32% podatków, zamiast ponad 50%, oznacza to konieczność drastycznego wzrost dla beneficjentów sposobów zatrudnienia, o których mówisz, również do
czemu miałbym się oburzyć na uczciwe podatki?


@rineo: bo przyjmując metodologię, jaką przyjąłeś przy wyliczeniach dla propozycji Razem, oznacza to wzrost podatku dla Ciebie z 9% na jakieś 35%, więc o 280%

Widzisz, ja wolałbym iść w kierunku całkowitego zrezygnowania z państwowo-przymusowych "składek", a nawet całkowitej rezygnacji z podatku dochodowego (i innych odmajątkowych) na rzecz prostego konsumpcyjnego.


@rineo: obecnie tego rodzaju podatki stanowią 12,9% naszego PKB, żeby dobić do 32%
bo przyjmując metodologię, jaką przyjąłeś przy wyliczeniach dla propozycji Razem, oznacza to wzrost podatku dla Ciebie z 9% na jakieś 35%, więc o 280%

@smyl: no to się zdecydujmy, czy mam się oburzać na podatki uczciwe czy jeszcze bardziej podniesione ;)

obecnie tego rodzaju podatki stanowią 12,9% naszego PKB, żeby dobić do 32% trzeba by podnieść VAT pewnie do jakichś 40%.

Słowo klucz: obecnie. Jak już wyżej wspomniałem obniżanie podatków jest
@rineo: tylko że ja nie piszę o obniżaniu podatków, tylko o zmianie ich struktury, tak żeby "biedak" płacił 32% zamiast 57%, a "bogacz" 32% zamiast 14% (często jest to "bogacz" zarabiający średnią unijną...). Ty chcesz obniżyć "biedakom" do poziomu "bogaczy", doprowadzając do bankructwa państwa, albo zaprzestania wypłacania emerytur. Średnia unijna podatków i składek wynosi 40% PKB.
smyl - @rineo: tylko że ja nie piszę o obniżaniu podatków, tylko o zmianie ich strukt...

źródło: comment_4ldlTXThYXVlvAwAj5Un033VHJn52dH7.jpg

Pobierz
@rineo: Żeby ciąć koszta trzeba mieć co ciąć- dysponujesz jakimś sensownym opracowaniem na temat tego z jakich wydatków nasze państwo może zrezygnować żeby nie doprowadzić do katastrofy społecznej albo gorszej sytuacji ekonomicznej (np. pozbawienia milionów ludzi rent i emerytur/pozostawienia ich bez dostępu do służby zdrowia albo edukacji/bez policji/zaprzestania inwestycji w infrastrukturę i lub sektory strategiczne etc.)? I jakiego rzędu będą to kwoty (tzn. te zaoszczędzone)?

Chodzi mi oczywiście o takie opracowanie
@niedoszly_andrzej: pozbawienie ludzi rent i emerytur z dnia na dzień jest oczywistą mrzonką. Można natomiast przestać tworzyć nowych emerytów i rencistów (również przyszłych - mówię tu o ludziach, którzy jeszcze nie zdążyli zapłacić swojego pierwszego ZUS) i w ten sposób system emerytalny wygaśnie w sposób naturalny. Problem polega na tym, że to byłby projekt na dekady, czyli nie do przeprowadzenia w warunkach czteroletniej perspektywy typowej dla demokratycznych rządów.

To samo dotyczy
@rineo:

Sama likwidacja ZUS i NFZ to oszczędność ~165mld złotych rocznie, czyli niemal tyle co łączne przychody z PIT, CIT i akcyz.

Kek, chcesz likwidować ZUS i NFZ, ale zachować składki?

1. Budżet FUS jest na poziomie 200mld zł, a NFZ 70mld zł (# #)
2. Z czego ponad 150mld zł pochodzi ze składek na FUS i 67mld zł składek na NFZ
3. Likwidacja ZUS i NFZ to oszczędność
smyl - @rineo:
 Sama likwidacja ZUS i NFZ to oszczędność ~165mld złotych rocznie, czy...

źródło: comment_j7P5Eb8d6wJ1HMhKhciaFjO4I38xEKOB.jpg

Pobierz