Wpis z mikrobloga

Póki jestem jeszcze na świeżo po wyścigu #acleague, podzielę się swoimi przeżyciami z wyścigu, bo trochę się działo. Będzie bardziej o tym, co się dzieje wewnątrz głowy gracza, więc forma tekstu jest trochę dziwna. Może przyda się tym, którzy zaczynają swoją przygodę z ligą lub tym, którzy uważają, że #simracing nie ma nic wspólnego z jazdą w normalnym wyścigu. To jest #gownowpis, więc scrolluj dalej jeśli Cię nie interesuje ;)

Dwa tygodnie przygotowań, T2 wyćwiczony na pamięć, dobre miejsce w kwalifikacjach, adrenalina, skupienie. Zagapiłem się na pierwszym starcie, nie wiem czy karambol to moja wina, zobaczymy. Drugi start. Pierwszy zakręt gładko, zyskuję jedną pozycję, dalej też w porządku. Na następnym kółku jeszcze lepiej, T2 idealne, być może najlepsze w stawce, zaczynam wierzyć w wynik w top 5. Jadę bliżej i bliżej @lawicko, mam trochę lepsze tempo. Nie ucieknie mi. Trzecie kółko i cholerny T2. Mogę wyprzedzić na następnym zakręcie, tylko potrzebuję dobrego wyjścia tutaj. Delikatnie więcej gazu, delikatnie za dużo. Ściana, panika, szok. Kolejny wyścig, kolejny błąd. Jak najszybciej chcę wyjechać, wrócić - w ostatniej chwili się orientuję, że na trasie obok mnie są inne bolidy. Mało brakło, a zajechałbym drogę. Wyjeżdżam ostatni, w głowie galop myśli. Trudno, przecież mam dobre tempo, wycisnę chociaż 10 miejsce. Jednak coś nie wychodzi, za dużo stresu i uszkodzone aero powoduje kolejne błędy. Chwilę potem gonię @TheSznikers. Jestem odrobinę szybszy, znów świetne T2. Przeceniam swoje możliwosci, bum, wypadek. Czekam na poszkodowanego, chociaż wszystko mówi mi że tracę czas i kolejne pozycje i powinienem jechać. Znowu jadę ostatni. Coraz wolniej, ten wypadek zabrał mi całe przednie skrzydło. Znów galop myśli. Jazda na dwa pity? Na jeden? Teraz zjazd? Potem? Jadę dalej jeszcze kilka okrążeń, ale dłużej się nie da. Zjeżdżam do pit stopu na (chyba) 14 okrążeniu.
Muszę dogadać się z Pit Configiem. Czasem działa kiedy chcę, czasem kiedy nie chcę, a czasem wcale. Dzisiaj padło na drugą opcję. Wjechałem na pit, chcę poklikać i... wszystko robi się samo. Zalewa się 35 litrów paliwa, zmiana opon, aero dalej zepsute. Porażka. Jadę dalej, bo co zrobić? Wytrzymałem pięć okrążeń. Zjazd na drugi pit, tym razem z ustawionym dobrze Pit Configiem. Aero naprawione, nowe opony. Auto jedzie jak nowe, zyskuję po 2-3 sekundy na okrążeniu. Znów zaczynam wierzyć w lepsze miejsce. Może top 10?
Radość nie trwa długo. Robie błąd na T1, wypadam na trawę. Zwalniam prawie do zera żeby nie dostać czwartego ostrzeżenia, ale... stało się. Kara drive through i koniec marzeń. Trzy razy wizyta w alei serwisowej. To tak jakbym jechał jedno okrążenie więcej. Jestem wściekły, od teraz skupiam się tylko na hotlapowaniu. Jadę równym tempem, lekko poniżej 1:29. Szybciej od cumpla @molibdenowypszemek, który zachował się jak równy gość. Mimo, że on mnie wcześniej dublował powalczyliśmy chwilę o miejsce na torze, po czym udało mi się mu uciec. Dzięki! W między czasie zyskałem kilka miejsc, nie wiem jak, może w pitach. Marna pociecha. Chciałem kogoś uczciwie dogonić i wyprzedzić. Padło na @KYCu, który jechał 44 sekundy przede mną. Bez szans. Przez 8 okrążeń skróciłem jego przewagę do 22 sekund, więcej się nie dało zrobić. Meta, rozczarowanie, ale też drobna radość z tego, że w końcówce zrobiłem co mogłem i jechałem dobrze.
Wniosek? Jak jest źle, to może być jeszcze gorzej. Psychika gra na wyścigu kluczową rolę, a tego się nie da wyćwiczyć jeżdżąc milion okrążeń. Panowanie nad stresem, złością i adrenaliną da znacznie więcej niż pół sekundy lepszy czas od pozostałych.

#oswiadczeniezdupy #januszesimracingu
  • 10
@Mak0wi3c: to ja opowiem Ci jak to wygladalo z mojego fotela.
Nie mialem czasu w ogole sie przygotowac, ledwie wykrecilem kilka okrazen poprawnie. Setupy po aktualizacji mi wszystkie zniknely, na szczescie podzielilem sie kiedys ze spunkim, wiec chociaz z jednego toru mialem wlasne ustawienia. Walic, ze zupelnie inna konfiguracja toru, prawie pasowal, chociaz w kilku miejscach brakowalo momentu.
W fp i qual przeciwczylem utrzymanie sie na torze. Walki o jakis sensowny
@Mak0wi3c: pisałem co zrobić z pitconfig'iem to nie słuchałeś. Teraz nowa wersja wyszła i na tym wyścigu mnie nie zawiodło.
Widziałem jak "barierkujesz" i aż ciarki na nogach poczułem( ͡° ͜ʖ ͡°) wiedząc co w tej chwili miałeś w głowie( ͡° ʖ̯ ͡°)
Panowanie nad emocjami moim zdaniem to klucz do dobrego wyścigu. Myślałem, że tylko ze mną jest coś nie tak;']
@podli: ja po prostu olałem pit configa, wolę już sobie poklikać ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Jak poczułeś ciarki od takiego widoku, to może jak ci wjadę w plecy na jakimś dohamowaniu to wstaniesz z wrażenia? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Mak0wi3c: już przez te emoce przez ten sezon nie raz miałem ochotę wstać i coś wykrzyczeć( ͡° ͜ʖ ͡°) może w następnym życiu( ͡° ʖ̯ ͡°) ale #!$%@?, warto z Wami to przeżywać!

@skethoo: ile razy jechałem obok Ciebie to podzwiałem opanowanie. Trochę zazdroszcze i zawsze w ciężkiej sytuacji na torze myślę co by zrobił skethoo ;)
@Mak0wi3c miałem tak samo jak Ty w pierwszych wyścigach. Stres, presja i właśnie te milion myśli jak coś pójdzie nie tak, ale zacząłem sobie z tym radzić gdzieś w połowie sezonu. Dobre tempo to jedno, ale chłodna głowa przez cały wyścig to drugie. Zacząłem się skupiać na tym aby właśnie jak najczyściej, bez dużych błędów, przejechać wyścig, a tempo i dobre pozycje przychodziło samo. Muszę przyznać, nie spodziewałem się że simracing dostarcza
@podli: mile slowa, dziekuje. Bys zobaczyl powtorke z wczorajszego wyscigu gt3 srs na nurbugu. Tam to dopiero bylem opanowany. Caly czas na zderzaku i proby ataku bez kontaktu. Dzis tez probowalem, ale bardzo ostroznie dojezdzalem do pszemka, pingi byly widoczne.

Zeby nie byc goloslownym z tymi pozycjami:
- barcelona z 9 na 3 (+6)
- monza z 7 na 2 (+5)
- usa 5 na 4 (+1)
- donington 8 na
@Mak0wi3c: Mnie w tym wyścigu zjadł stres... O_o

W prekwalifikacjach radziłem sobie super. Do dzisiejszego wyścigu miałem 3 czas serwera. Nie miałem problemu z utrzymywaniem się na torze nawet w T2, którego płynne przejechanie nie stanowiło dla mnie specjalnego wyzwania. Zwykle to była formalność. Przez T1 po prostu przelatywałem. Jedynie przed ostatnimi dwoma zakrętami czułem mały respekt, bo wiedziałem, że tam może mi coś nie wyjść. Ogólnie jechałem na pełnej K.
@TheSznikers ja już teraz dobrze nie pamiętam, ale ja Cię dogonić jak wyjeżdżałeś z pitu, więc coś tu ściemniasz. Mogę się też mylić, bo sporo się działo, a powtórki swojego przejazdu nie oglądałem jeszcze