Wpis z mikrobloga

@ponton:
Manipulacja / błąd poznawczy typu Strawman Argument, a.k.a. sofizmat rozszerzenia:
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sofizmat_rozszerzenia

Jest to obalanie, czy -- jak tutaj -- obśmiewanie argumentu, którego w sumie nikt (lub prawie nikt) nie robi.

Większość prawaków nie ma nic przeciwko temu, że jeśli ktoś już jest homo, to się z kimś zwiąże na dłużej (niektórzy negatywnie wypowiadają się o samym byciu homo i chcieliby to leczyć, ale ich jest zdecydowana mniejszość).

Większa liczba prawaków
@artpop:
Niektóre tak.

I tak jest ze wszystkim. Nawet jeśli prawo czegoś explicite zabrania. Nawet w skrajnych przypadkach. Mordercy zabijają swoje ofiary, czy tego wszyscy normalni ludzie chcą, czy nie.

Rzeczy, które społeczeństwo uważa za niepożądane, można tylko minimalizować poprzez ustanawianie praw i sankcji. Nie wszystkie z tych rzeczy są tak jednoznacznie niepożądane, jak morderstwa. Większość rzeczy, jakie rozsądni ludzie chcą robić, jest OK. Niektóre są kontrowersyjne, tj. wg znaczącej grupy
@Hegolp:
Oczywiście że mogłem, ale skoro tego nie zrobiłem, to nietrudno wydedukować, że nie chciałem, prawda?

Reductio ad Hitlerum jest przeurocze, ale działa tylko na zasadzie ozdobnika. Dekoracyjnie. Podobnie jak przejaskrawione przykłady. Z punktu widzenia merytoryki istotne jest to, żeby rozumowanie i sama idea była trafna (wymyślenie mniej skrajnych przykładów jest banalne i można je pozostawić jako ćwiczenie dla czytelnika).
Większość prawaków nie ma nic przeciwko temu


@Sh1eldeR: I wtedy to są normalni prawicowcy. Prawak to określenie pejoratywne na skrajnego prawicowca (jak lewicowiec - lewak, katolik - katol, etc.)
@ponton:
Ciekawa sprawa. Bo znam trochę prawaków, tj. po prostu ludzi o poglądach prawicowych (niekoniecznie skrajnych). I chyba dosłownie żaden nie ma problemów z nazywaniem go prawakiem. Czasem sami tak na siebie mówią, ale nie działa to na zasadzie "czarnucha", tj. nie burzą się gdy tak ich nazywają inni (niezależnie od opcji politycznej). To swoją drogą trochę ciekawe, bo chyba większy ból dupki mają o takie rzeczy "homosie" i (może?) "lewacy"...?