Wpis z mikrobloga

@ZbigniewStonogaOficjalnie: Panie Zbigniewie,na wstępie wspomnę tylko ,że bardzo szanuję Pana za działalność charytatywną i opublikowanie akt afery taśmowej.
Stąd moje pytanie, dlaczego dawniej zajmował się Pan demaskowaniem realnej działalności przeciwko Narodowi Polskiemu, a przerzuca się Pan na walkę z PISem w sposób (moim zdaniem) najbardziej pospolity i durny - czyli przez wyciągnie jakichś osobistych spraw rodzinnych polityków, nie związanych z ich działaniem przeciwko interesowi RP?
Rozumiem, że ma Pan osobisty uraz do tej władzy, do prezydenta, do prezesa. Ale...czy warto zamieniać się w "intryganta-pudelka", który ocenia ludzi po szperaniu w ich rodzinnej przeszłości?
Oceniajmy ludzi za ich działalność polityczną, a nie po tym, że brat Ziobry jest gejem a córka prezydenta została odchowana przez rodziców. Różne śmieci można zaleźć w różnych rodzinach, nie u każdego jest kolorowo i to nie jest nowość.
Co do relacji Pani Dominiki Dudy czytam w artykule: "Kiedy zapytałem ją dlaczego to robiła za pieniądze i bez wstydu odparła bez zastanowienia, że to była jej odrobina wolności, że sex choć za kasę sprawiał jej przyjemność i czuła się komuś potrzebna." - rozumiem, gdyby ta Pani prostytuowała się, bo jej dziadkowie nie dali by jej na życie, na chleb. Sama przyznaje tu jak byk, że tak nie było. To nie brzmi jak dramat ludzi chorych np. na raka, którym Pan pomaga...Czyż nie mam racji?
Ma osobisty uraz (a tego ja nie wiem jak, jak i tak naprawdę Pan, bo nie wychował się Pan z nią) powinna moim zdaniem osobiście rozliczyć się ze swoją rodziną, a nie gnoić ojca przez pośredników - tak jest
  • Odpowiedz