Wpis z mikrobloga

#zanonimowychmirkowyznan

Jebnięte pudełka Tego dnia w siedzibie firmy wyrabiającej słodycze "Mikrobrąz" miało miejsce zebranie zarządu. Pierwszy głos zabrał prezes: - Drodzy państwo, ostatnio pomysł na cukierki mordokleje 2h wypalił w stu procentach. Ludzie szaleją. Czy ma ktoś jakieś inne pomysły na urozmaicenie ludziom życia? W sali zrobiło się cicho. Nawet największy wynalazca firmy - Zbigniew H., wynalazca mordoklei 2h, siedział cicho. Członkowie zarządu patrzyli na sufit, do notatek, jeden spał, a dwoje grało w statki, ale żaden z nich nie wypowiedział ani słowa (członkowie grający w statki używali swojej własnej przeróbki alfabetu Morsea, używanego w połączeniu z marynarskim kodem flagowym) - Może złośliwą kinderniespodziankę - bez czekolady i niespodzianki, ale za to dwa razy droższą? - wyrwało się jednemu, ale odpowiedziało mu milczenie. - To może nowe lentilki, które nie rozpuszczają się w dłoni, ani w ustach? - wypalił inny, ale nikt mu nie odpowiedział. Na sali zapanowała konsternacja. Nagle jeden z członków wstał, złapał się za głowę, po czym krzyknął: - Wiem! Zróbmy jebnięte pudełka do czekolady, które nie dają się otworzyć! - Tak, jebnięte pudełka!! Jebnięte pudełka! - podchwyciła sala. Prezes zarządu wstał. - Gratuluję - powiedział ze łzami w oczach. Linia produkcyjna ruszyła Dzisiaj natknąłem się na pierwszy okaz. Nie mogę opisać smaku czekolady, ponieważ nie mogłem otworzyć jebniętego pudełka... Zaczynam się bać... #pasta #magma


Nawet śmiechłem, chociaż słabsze niż ostatnio/ ;>
  • Odpowiedz