Wpis z mikrobloga

@japer: moja dobra kumpela mieszka w akademiku, gdzie za 300zł ma w cenie: zakwaterowanie w pokoju 2-os., media i internet; nie płaci na środki czystości, bo korytarze i łazienki są sprzątane przez personel akademika. Więc de facto, jedyne, na co wydaje, to jedzenie, ewentualne pomoce naukowe (głównie ksero lub notatki starszych roczników) no i imprezki;). niechby te wydatki wyniosły ją nawet max. 600zł (a jest raczej mało rozrzutna), to zamyka się
@japer: no to taniej nie jechać( ͡° ʖ̯ ͡°).
wydaje mi się, że da się. skromnie, bo skromnie ale da się. ogarniesz tanie sklepy, zorganizujesz sobie coś tam na ciepło z raz dziennie (absolutne minimum) i po miesiącu będziesz panował nad budżetem. jak pokombinujesz to i coś zostanie na jakieś pifko. tak właśnie człowiek uczy się oszczędności.
@japer: biorą twoje 600zł na miesiąc na jedzonko - ja dostaję mniej od rodziców i spokojnie daję radę :D ofc nie stołuję się codziennie w restauracjach, do kina nie chodzę co weekend, ale wystarczy wszystko dobrze rozplanować i panie bosze no problemo :D
@japer: #!$%@?, za to można spokojnie dwa miesiące przeżyć. no może przesadzam, ale te 7 stów/miesiąc to ci powinno starczyć z luzem przy tanim akademiku. no ale jak ma się więcej to też więcej się wydaje, więc pewnie będziesz wydawać tysiaka ( ͡° ͜ʖ ͡°)