Wpis z mikrobloga

zacząłem rozumiec #!$%@? janusza na #pzw z tej słynnej pasty o #wedkarstwo.
Rocznik 90' here, legitymacja wedkarza zalozona w 2003 roku. Mialem wtedy 13 lat, w tym wieku nie bylo mozliwosci wyrobic sobie karty wedkarskiej. Gdzies od roku 2004 przestalem placic skladki, jeździłem z ojcem tylko na komercyjne i prywatne łowiska.
W przyszly weekend wyjezdzam nad jezioro, pozyczylem od ojca wędki, z pomysłem połowienia troche tych polskich królów wód - szczupaków ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Niestety #!$%@?, zeby wykupic zezwolenie jednodniowe na e-zezwolenia, musze podac nr karty wedkarskiej, ktorej nie posiadam i nie chce jej sobie wyrobic, bo na #!$%@? mi ona na jeden dzien.
Pani w okienku we wroclawskim PZU wprost powiedziała mi, że łatwiej by mi było, jakbym był OBCOKRAJOWCEM, bo pozwolenie kosztuje tyle samo, ale zamiast nr karty wedkarskiej wpisuje sie nr paszportu i sprawa zalatwiona.
#!$%@? tam dalej jest taka komuna, której nie idzie ruszyć, biorą pieniądze od wędkarzy i od ministerstwa środowiska, a nie potrafią się miedzy sobą dogadać co prowadzi do takich patologii ze przykladowo ja, mieszkajac w dolnoslaskim, nie moge sobie pojechac do ościennego województwa na ryby, bo musze kupic dodatkowe pozwolenie.
Ręce opadają, #!$%@?ć tych starych dziadów z PZW. Januszu z pasty o ojcu wędkarzu, masz mój kij i mój kompot.
  • 13
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@irish71: a w jakim okręgu będziesz łowił? bo co okręg to inne przepisy i to też jest zajebista patologia... Np. w moim okręgu niezrzeszeni muszą zapłacić w biurze PZW okręgu, a np. niektórych okręgach jest tak, że niezrzeszeni mogą zapłacić tylko przelewem i drukują ze strony zezwolenie i mogą łowić. Te e-zezwolenia jeszcze raczkują więc tam może być problem, technika ich przerasta jeszcze.
  • Odpowiedz
@teeel: jezioro goszcza, wojewodztwo lubuskie.
moze nie bedzie problemu, bo mam czlowieka na miejscu ktory moze podjechac w tygodniu i zapytac tych lesnych dziadów jak zaplacic zeby sie #!$%@?, ale przeciez to nie o to chodzi.
najlepsze ze dzisiaj kobieta w PZW najpierw namawiała mnie na ponowny egzamin (jakies 35-40 zł) tłumacząc że od 2004 roku przepisy sie zmienily (co mnie to gowno obchodzi, jestem na bieżąco przecież) a pozniej mowila ze jednak moze mi wystawic papier o zdanym egzaminie, ale tez kosztuje tyle samo (wiem ze mniej, bo okolo 15 zł)
z tym papierem o zdanym egzaminie moglbym zapierniczac do urzedu po karte wedkarska, ktora tez kosztuje 10 zl.
dodajemy.
ja, Polak we wlasnym kraju = 37 zł egzamin, 15 zł zaswiadczenie o zdanym egzaminie, 10 zł karta wedkarska, 40 zł pozwolenie na 1
  • Odpowiedz
  • 0
@irish71 a ja Polak w UK, płace 27 f czyli 1/4 dniowki netto i mam licencje na rok na rzeki i jeziora. Nie licząc komercji i wód klubowych oraz rzek górskich. Ryby jest tyle że nie było razu kiedy wrocilbym do domu bez zlowienia choćby jednej. W UK jest około milion wędkarzy placacych licencje. Daje to około 100 mln zł na agencje przyrody która tutaj zajmuje się rybami.
  • Odpowiedz
mieszkajac w dolnoslaskim, nie moge sobie pojechac do ościennego województwa na ryby, bo musze kupic dodatkowe pozwolenie.


@irish71: około 50€ kosztuje taka zabawa w NL i tak samo masz ograniczenia gdzie możesz łowić. Przy zakupie dostajesz tzw. wejściówki na inne wody które możesz wykorzystać przy jednodniowej wizycie wpisujesz kod i datę i przy kontroli nie masz problemów. U nas zasady są podobne, ale oczywiście część komuny została.
  • Odpowiedz
@irish71: ostatnio rozmawialiśmy o tej sytuacji że znajomym.powinno byc tak, że jak chce jechać do #!$%@? wielkich polowic tam ryby, to udaje się do ich wędkarskiego sklepu/otwattego w weekendy monopolowego/kolektury lotto/marketu, wszystko jedno, kupuje pozwolenie na dzień, dwa, pięć i idę łowić. Za dzień np 20zl.
A ta patologia z kartami za dwieście zł, spowodowała, że lepiej kłusowac, albo nie łowić wcale. Zarobiliby o wiele więcej gdyby zrobili pozwolenia dla
  • Odpowiedz
  • 5
@irish71 A weź #!$%@?... Chciałem sobie pośmgać w tym roku na ryby to taki #!$%@?, bo z tymi głąbami gówno się da załatwić, a nie będę bulił ponad 200 zł, żeby pojsc 3 razy na ryby. #!$%@? w 3 punktach pzw byłem to nikt nie wie ile, ani za co. W ostatnim powiedziałem panu januszowi w kamizelce bomber, żeby się #!$%@? z tą całą błazenadą i będę jeździł na prywatne stawy.
  • Odpowiedz
@irish71: karpiarze maja przynajmniej prywatne jeziora i stawy na ktorych w wiekszosci komunizm sie skonczyl i mozna polowic po ludzku ale jak Ty na szczupa na pzw sie wybierasz to az wspolczuje Tobie i Twojemu portfelowi ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz