Wpis z mikrobloga

#truestory z przed chwili #truestorybro

Jadę sobie autem, pusta droga, ale patrzę stoi jakaś micra czy coś, na awaryjnych. Przejeżdżając obok zauważyłem kobietę, a druga starsza wychodziła dopiero z auta.

Coś mnie naszło i się zatrzymałem. Wychodzę, widzę jakieś dziecko, myślę sobie ok, pewnie matka, babcia i dzieciak wracają z imienin czy coś. Podchodzę, okazuje się, że to cyganie. Zabrakło paliwa. Myślę sobie no ok, może pomogę. Oferuję możliwość podjechania na stację. Dzieciak nagle pokazuje palcem na samochód i mówi "to ten", "zapomniał paliwa wlać". Patrzę, na miejscu pasażera siedzi cygan, do tego pijany. Zaraz wychodzi z kanistrem. Dobra wsiadamy i jedziemy (ok. 800 m dalej). Mówi "jak coś to ci tą dychę więcej dam". Machnąłem tylko ręką.

Zajeżdżamy na stację, cygan tankuje kanister, płaci, wracamy. Wysiada, mówi "trzymaj się", odjeżdżam z mieszanymi uczuciami.
  • 8