Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Szkoda że dostałem dobre wychowanie co w połączeniu ze spokojnym charakterem i ponadprzeciętną inteligencją idealnie pasuje do typowego betabankomatu. Nie jestem nieśmiały. Daleko mi też do pantofla. Mam kręgosłup moralny.

Wolał bym być jednak takim badboyem, chlejącym i ruchającym laski hurtowo. A tak dupa, mam trochę żal do rodziców za to dobre wychowanie i generalnie że dom rodziny był fantastycznym miejscem, żadna patologia

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 18
@AnonimoweMirkoWyznania: nie chciałbyś, a przynajmniej nie w takiej otoczce, w jakiej "powstają" tacy ludzie. Badboy, pijący i zaliczający kobiety to nikt inny jak facet, który leczy swoje kompleksy, dowartościowuje się, ponieważ (w przeciwieństwie do Ciebie chociażby), miał złe wzorce w domu, w otoczeniu. Zaniedbany pod jakiś względem (prawdopodobnie uczuciowym), niechwalony, niedoceniany, nie umie inaczej niż pijąc, ćpając (co często już teraz równa się z dobrą zabawą niestety) i wchodząc w to
OP: @kaszkai tylko gdzie takich szukać jak bliżej mi do ćwierćwiecza niż do 18. Większość różowych w moim i np 2-3 lat młodsze są już zniszczone przez poprzednie związki.
@kurp bardzo szanuję moich rodziców za wszystko

To jest anonimowy komentarz.
Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: sokytsinolop
To co wmawia się młodym ludziom to to, że bycie imprezowym, chamskim, zaliczającym kobiety facetem-to szczyt szczęścia i marzeń


@mglistyPoranek: Z drugiej strony to co Ty piszesz może być typowym #!$%@? usprawiedliwiającym "spokojny tryb życia". Właściwie to nic takiego w tym komentarzu nie napisałeś, oprócz tego, że (parafrazując) "osoby zaliczające kobiety to nadużywający alkoholu zagubieni chłopcy z maską #!$%@?ów". Czy to nie jest typowe usprawiedliwianie? :)

To, że są nieszczęśliwi naturalnie
@johny-kalesonny: Tak im się wydaje, że są szczęsliwi i że tego właśnie potrzebują, bo tak zaczyna się wpajać społeczne wzorce tzw. człowieka sukcesu. Młodzi mężczyźni są obarczeni taką konstrukcją człowieka z ogromem znajomych, imprezowego, dużą ilością kobiet i że to jest główny cel do osiągnięcia życiowego sukcesu, do bycia szanowanym. I tak, oczywiście kółeczko się nakręca, bo Ci, którzy się takimi stają, udają szczęśliwych, tak więc każdy pragnie znaleźć się na
@mglistyPoranek: Jeżeli taka osoba ma oddanych przyjaciół, karierę i hobby w których się spełnia, to definitywnie będzie szczęśliwa. Jedyna rzecz, która definitywnie wpływa na poczucie szczęścia, to relacje z innymi. Niepotrzebny tej osobie do tego długoterminowy związek :).

To co napisałeś to jedynie Twoje wyobrażenie na temat "szczęśliwego życia". Dla przykładu - o jakim chaosie mówisz, skoro się nie angażujesz? Czy wiara w "miłość" nie jest iluzją, czy taka wizja szczęśliwego
@johny-kalesonny: Nigdzie nie napisałam o długoterminowych związkach, ale jeśli już jesteśmy przy tym temacie, to tak i owszem, świadczy to o pewnym poczuciu swojej wartości, dlaczego? Dlatego że chociażby trwałe zwiazki tworzą ludzie, którzy coś od siebie umieją dać, a żeby cokolwiek dać, trzeba to oczywiście mieć. I tutaj jest gro cech, gro zachowań, gro sytuacji, w których trzeba się tymi odpowiednimi rzeczami wykazać. Zauważ jacy ludzie, o jakiej cesze wspólnej
@mglistyPoranek: Raczej widzę odwrotną zależność - ludzie z niską samooceną trwają ciągle w długoterminowych związkach, nawet jeśli są w nich nieszczęśliwi. Ale odnosząc się do tego co napisałaś w punktach:

1. Osoby w długoterminowych związkach również mogą nie umieć skrystalizować oczekiwań wobec partnera. Możesz to zauważyć u "pantoflarzy" ale głównie dziewczyn, które nie potrafią powiedzieć co ich "drażni" u partnera - i wchodzą w fazę włażenia partnerowi na łeb.
2. Poczucie