Wpis z mikrobloga

@Redami: Jak będzie mocno cierpiała z bólu, to zmotaj jej olejki konopne. Jest cała strona i bodajże fundacja o tym, takiej kobiety, która walczyła o to dla swojego dziecka. Niestety dziecko zmarło, ale ta kobieta oferuje pomoc przy motaniu tych olejków. Można to podawać doustnie lub w ciężkim stadium w formie czopka.
Pomaga. Nie wahaj się.

Kolejna kwestia to psychika. Ściągnij z neta Inteligencję Emocjonalną Golemana. Nie czytaj całej, bo kobyła
  • Odpowiedz
@Redami: @Yogi282: Dla mnie to nie nowa sytuacja, właśnie tydzień temu mama wróciła z autoprzeszczepu do domu. Przechodziliśmy to 2 razy, ale każdy inny. 2010 rok pierwszy raz i 2015 nawrót. Co do rad:
- niech mama robi cały czas to samo co robiła wcześniej nie zważywszy na okoliczności. Wiadomo siły nie te, ale nawet wolniej czy coś, podczas pracy się o tym nie myśli.
- ograniczcie do minimum kontakty
  • Odpowiedz
@Yogi282: błagam, chłoniak to nie wyrok, nie wypisuj tutaj takich głupot. Sama znam 2 osoby, które od 20 lat są zdrowe, a było już naprawdę niezbyt kolorowo. Pomyśl, zanim coś napiszesz.
  • Odpowiedz
@Redami: tak jak pisał Mirek wyżej - amigdalina (z Żywca jest dość tania) i duża ilość omega 3, np. dobrej jakości olej lniany (dwie trzy łyżki dziennie miksować z chudym twarogiem i jeść) pozdrowienia i trzymajcie się mocno ʕʔ
  • Odpowiedz
@Redami Moja mama miała swego czasu chłoniaka którego chemia tylko spowalnia i jest to generalnie wyrok. Jednak wyzdrowiała a chłopak co dziwne znikną. Lekarze twierdzą że to cud.

Rada jest jedna żyjcie tak jakby nigdy nic bez powagi niczym z rodzinnego grobowca. Biedak mamie odczuć że jest chora tzn. nieróbcie z tego tematu nr.1.
Wszystkiego najlepszego Murku dla ciebie i dla twojej mamy.

@Yogi282: limfocyty potrafią się nieźle zmobilizować
  • Odpowiedz
@Calinda: A kij, niech sobie biorą, byle nie rzucać prawdziwego leczenia.
Poczytaj sobie komentarze... Zawsze się zastanawiam jak bardzo trzeba być zdesperowanym żeby w takie magie zacząć wierzyć. Nie szkoda pieniędzy?
  • Odpowiedz
@Redami: tak jak pisał Mirek wyżej - amigdalina (z Żywca jest dość tania) i duża ilość omega 3, np. dobrej jakości olej lniany (dwie trzy łyżki dziennie miksować z chudym twarogiem i jeść) pozdrowienia i trzymajcie się mocno ʕʔ


@qlaudiq: Co? xD Simbę na drzewie też trzeba rysować?
  • Odpowiedz
  • 1
#niepopularnaopinia "ale heheszki pośmiejmy się z raka do osoby której bliski zachorował..." na trzepaku na pewno byliście szefami mafii... widac, że nie powinniście opuszczać piwnicy @Redami trzymam kciuki za Waszą walkę
  • Odpowiedz