Wpis z mikrobloga

@tusiatko: Myślę, że taka sytuacja zdarza się niezwykle rzadko. Przegrywy wmawiają sobie, że czują się dobrze z tym jak jest - taki mechanizm obronny, a z tyłu głowy jednak siedzi, że coś jest nie tak. A w końcu i tak poczucie przegrywu dochodzi do nich z siłą tysiąca słońc.
@tehSpirit: To jest tak. To mój kolega z klasy z liceum (matura 2008). Jak się #!$%@? to zaczyna do mnie pisać (średnio raz, może dwa w roku). Teraz obecnie mi pisze o swojej kuzynce, która jest doktorem jakichś nauk na uczelni w Niemczech i że sklonowała muchę. Konwersacje z nim są tak abstrakcyjne, że aż zaczęłam się zastanawiać nad sensem życia. Usunięcie ze znajomych nie pomogło, powiadomienia o wiadomościach pokazują się
@tusiatko: to powiedz mu wprost że nie koniecznie lubisz gdy on ci się zwierza. I tak pewnie nie masz zamiaru utrzymywać z nim kontaktu więc po co ciągnąć coś takiego. On uważa że ciebie to interesuje i się tym przejmujesz a tak chyba nie jest
@tehSpirit: powiedziałam mu nawet #!$%@?, ale nie słucha. Oczywiście to jak już zaczęło mu #!$%@?ć i zaczął mi jakieś wywody pisać. On ma mi za złe (dosłownie), że poszłam na studia do Niemiec :) Wiesz, "patryjota" taki. Ostatnio jak go jeszcze w znajomych miałam to mi zaczął o 8 rano pisać wykład na temat Wałęsy i jego zasług dla Polski, bo udostępniłam jakiś artykuł o bolkowatości Bolka.
@tusiatko: to jakiś chory pacjent jest xD dyskretnie zblokuj go albo po prostu ignoruj i nie odpisuj. To chyba ten typ ludzi którzy są zdolni do naprawdę szalonych rzeczy. na 90% jest chudą osobą i wątłą, tacy są najgorsi, tacy niepozorni