Wpis z mikrobloga

@supach:
Jeżdżąc obok rowerzystów, biegaczy i w większości 'towarzyskich patyczarek' zajmujących całą szerokość drogi (najczęściej trzy, cztery koleżanki) marzyłam o torze sportowym tylko dla siebie :) Jednak widzę, że mając w zasięgu obiekt też nie można normalnie trenować.
Dodam, że obok mojej trasy również znajduje się chodnik dla spacerowiczów, którzy nagminnie 'wchodzą mi pod koła'. Regulaminy wielkie na metry na nikim nie robią wrażenia. Nie mam możliwości ukończenia treningu w czasie, który sobie planuję.
Zrezygnowałam z jazdy w weekendy, a w tygodniu zaczynam o 7 rano nauczona niemiłym doświadczeniem z rowerkami dziecięcymi i nie pilnującymi ich rodzicami, rodzinnymi pochodami ... Przerażający jest brak wyobraźni ludzi i myślę, że temat wymaga nagłośnienia.
Szkoda, że 'rolkarze' nie wypowiedzieli się pod założonym przez Ciebie tematem. Znając polskie warunki musi dojść do wypadku, żeby problem dostrzeżono, a wystarczyłoby stanąć, przeczytać regulamin i spróbować dostosować się do określonych zasad.

Pozdrawiam i życzę wytrwałości :)
  • 7
@dzangyl:
Musiałabym wkładać rolki o 4 rano :) Rolkarz jest pieszym zgodnie z przepisami i musi korzystać z dostępnych dla niego miejsc. Ulica nie jest dobrym pomysłem w dużej aglomeracji. I chyba jestem ostrożna :)