Wpis z mikrobloga

Sułtan Omanu, Kabus ibn Sa'id to chyba najciekawszy władca na świecie, który wymyślił tak skomplikowaną procedurę przejęcia władzy po swojej śmierci, jakiej chyba nie było w całej historii świata. W latach 1932-1970 Omanem rządził jego ojciec, Said ibn-Taimur, który był szalony - w całym kraju istniały tylko 3 szkoły podstawowe, jak ktoś wyszedł po zmroku na miasto bez pochodni to gwardziści mieli prawo go zastrzelić, zakazane było posiadanie telewizorów, radia, noszenie okularów, a obywatele Omanu mieli zakaz wyjeżdżania z kraju. Mimo to wysłał swojego syna, Kabusa, do szkoły w Indiach, a następnie do Wielkiej Brytanii gdzie wstąpił do Królewskiej Akademii Wojskowej. Kabus poznał inną kulturę, odbył trzymiesięczną podróż dookoła świata, po czym wrócił do Omanu gdzie... ojciec zamknął go w areszcie domowym na 6 lat. Wykorzystując nikłe znajomości z brytyjskim wywiadem, Kabus przeprowadził bezkrwawy zamach stanu i w lipcu 1970 roku obalił swojego ojca, który opuścił kraj. Kabus mianował się sułtanem Omanu, szefem rządu, ministrem spraw zagranicznych, obrony i finansów, gromadząc w ten sposób władzę absolutną.

Kabus zmodernizował kraj - za pieniądze z wydobycia ropy naftowej Kabus sfinansował autostrady, lotniska, szkoły i uniwersytety. Dzieci już od pierwszej klasy obowiązkowo uczą się informatyki i angielskiego, a każdy obywatel ma w domu antenę satelitarną. Powstał parlament, choć jego rola jest tylko doradcza, a prawo głosu dostały między innymi kobiety. Kabus otoczył się ludźmi biznesu i wykluczył z obejmowania jakichkolwiek funkcji publicznych członków rodziny (kuzynów, wujków), w obawie przed utratą swojej pozycji. Kabus to znany miłośnik muzyki klasycznej, od lat łoży miliony na 120-osobową orkiestrę symfoniczną, do której muzycy są selekcjonowani już jako dzieci. Sam Kabus w wolnych chwilach komponuje i grywa na organach i lutni. Na Bliskim Wschodzie od lat jest mediatorem w konfliktach między państwami. Kabus jest też... homoseksualistą, a przynajmniej tak podejrzewają mieszkańcy Omanu, jego przyjaciele, rodzina i obserwatorzy. Co prawda Kabus ożenił się z kuzynką w 1976 roku, ale po kilku miesiącach się rozwiedli. Kabus nie ma dzieci więc od wielu lat wszyscy zastanawiają się co się stanie gdy ten sympatyczny i osobliwy sułtan skończy swój żywot. Kabus wymyślił bardzo ciekawy sposób wyłonienia swojego następcy.

W chwili gdy Kabus umrze, rodzina królewska ma się natychmiast zebrać i w ciągu 3 dni jednogłośnie wskazać następcę tronu. To może być trudne, więc Kabus już kilkanaście lat temu wymyślił dalszą procedurę. Zapisał na kartkach nazwiska dwóch osób, które widzi jako swoich następców, włożył je do dwóch zaklejonych kopert a koperty włożył do dwóch sejfów, których lokalizacja objęta jest tajemnicą. Po 3 dniach i braku zgody, koperta nr 1 ma zostać wyjęta z sejfu w obecności Rady Obrony Narodowej, sędziów Sądu Najwyższego oraz przewodniczących dwóch izb quasi-parlamentarnych. Osoba wskazana w liście musi wyrazić zgodę na objęcie tronu - jeśli tego nie zrobi to ten sam proceder powtarzany jest z sejfem nr 2. Co jeśli i druga osoba nie wyrazi zgody? Tego już nie wiadomo, ale znając pomysłowość Kabusa pewnie i o tym pomyślał zawczasu. Bardzo możliwa jest również taka sytuacja, w której rodzina królewska wybierze osobę X, a następnie otworzą sejfy, gdzie okaże się, że sułtan mianował osoby Y i Z i wyniknie z tego wojna domowa i walka o władzę. Obecnie Kabus choruje na raka, leczył się w Niemczech i wydaje się, że niebawem może umrzeć. Ciekawe, co się stanie.

#polityka #islam #historia #ciekawostki #coolstory
  • 5
  • Odpowiedz