Wpis z mikrobloga

Pijcie ze mną kompot mireczki. Właśnie kończę związek trwający cztery lata. W międzyczasie zdążyłem się nawet zaręczyć.

Dobra rada dla wszystkich zakochanych: za nim podejmiecie decyzje o ślubach i dzieciach, to polecam zamieszkać razem. To wspólne mieszkanie jest polem, na którym poznają najlepiej swoje wady i zalety zakochani.

Całe szczęście mieszkanie, w którym zamieszkaliśmy pół roku temu jest moje i tylko czekam, aż moja była zwolni je w pełni. I pomyśleć, że przy jego kupnie chciałem ją uczynić współwłaścicielem.

#zwiazki
  • 32
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@paszko_M: dlatego w tych czasach każdy facet zanim podejmie decyzję o ślubie powinien kupić mieszkanie, które będzie tylko jego własnością. W razie czego nie zostanie bezdomnym z alimentami na głowie.
  • Odpowiedz
Jest to chyba oczywiste dla każdego. Nie ma się szans poznać dobrze osoby jak się z nią nie jest większość dnia i nie dzieli się obowiązków - a nie tylko przyjemnosci


@Ragnarokk: wcale nie jest oczywiste. Poznać się trzeba, ale wspólne obowiązki wynikające z mieszkania razem dają bardzo ograniczone możliwości poznania się. To jest mit, że to taka fajna metoda na poznanie się. To wcale nie jest argument za mieszkaniem
  • Odpowiedz
@paszko_M: Bez urazy, ale to wygląda jak gdyby ona po prostu Cię zdradzała. Wspólne mieszkanie pchało ją w stronę tego, że zostanie z Tobą na zawsze i ta wizja ją dobijała. Nie wiem jak można tak grać na dwa fronty, uważam że to obrzydliwe i nieludzkie. Nie wiem jak potem takie osoby mogą wychowywać dzieci itd
  • Odpowiedz
@zarowka12:
“Live with a man 40 years. Share his house, his meals. Speak on every subject. Then tie him up, and hold him over the volcano's edge. And on that day, you will finally meet the man.”

Wiadomo, że nigdy nie poznasz calkowicie drugiej osoby, mieszkając współnie jedynie sie do tego przybliżamy. Ale skoro z kims się spotykasz, to zakładam, że znasz tę osobę spoza domu, więc tę wiedzę masz.
  • Odpowiedz
@Shanny: jak po czterech latach związku nie można wiedzieć takich rzeczy? xD
W tym masz jakiś czas mieszkania razem, zaręczyny xD
Nawet jeśli, to być z kimś 1,5 roku czy dwa lata i nie wiedzieć, że twój partner wraca do domu późno bo (...)?
Nie logiczne.
  • Odpowiedz
@Caarolin: kurcze, ciezko mi to pojac, ale jesli tak bylo i ktos przestaje byc czuly, bo czuje nadmiar obecnosci drugiej osoby, to kompletnie nie nadaje sie do zwiazku, imo
@Shanny: czy byl blisko we wspolnym mieszkaniu czy tylko podczas spotkan, a byli razem 4 lata, to imo w zaden sposob nie powinno wplywac na nagla zmiane w okazywaniu bliskosci
Moze jestem jakas dziwna, ale taka zaleznosc kompletnie nie
  • Odpowiedz
Mirki Ci orzekną, że Cię zdradzała i koniec. A mogło być tak jak napisała @Caarolin. Dziewczyna zawsze miała swoje przyzwyczajenia (np. wracanie późno), ale o nich nie wiedziałeś. Możliwe, że ona nie potrzebowała codziennych czułości, bo samo to, że byłeś blisko, jej wystarczyło. Czyli zawiniłaby niezgodność oczekiwań i charakterów. Mogło też przeszkadzać jej coś we wspólnym mieszkaniu.


@Shanny: Na mirko jakaś moda ostatnio na bycie takim cool wyzwolonym widzę

Dziewczyna na pewno miała swoje przyzwyczajenia, pewnie wracała z pracy i siedziała 5h w parku albo stała przed wejściem do domu
  • Odpowiedz