Wpis z mikrobloga

#wiedzmin3

Wiem, że to co napiszę to #niepopularnaopinia, ale wersja angielska gry jest o niebo lepsza. Fakt, Rozenek głosowo bardziej pasuje na Geralta, wiem, że to polska gra i powinno się grać po polsku, jednak wersja angielska... ma o wiele więcej smaczków. Różnorodność akcentów, chociażby na wyspach Skellige (irlandzki, gaelic) czy Touissaint (lekko naśladujący francuski), świetny dubbing i dobór głosów postaci. W polskiej wersji sporo postaci brzmi strasznie sztucznie (żeby nie być gołosłownym, można porównać angielską i polską Vivienne de Tabris).
  • 5
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@d34n: Tylko z Vivienne to ten sztuczny głosik może mieć podłoże fabularne i od pierwszego kontaktu z nią można zauważyć, że coś jest nie tak. Co do akcentów to pełna zgoda, bo w PL wersji jedyne na co można się pokusić to jakieś regionalizmy, troszkę śląskiego i makaronizmy. W każdym dubbingu są jakieś niedociągnięcia, ale całościowo to jestem niemal pewny, że można zmontować z W3 nawet całkiem niezłe słuchowisko.
  • Odpowiedz
@Nicolai: Smaczki związane ze znanymi osobami, pokroju Czubównej czy Manna są oczywiście jak najbardziej na plus wersji polskiej. Co do gier słownych tracących sens w tłumaczeniu - jak się gra z polskimi napisami, to nic się nie traci :)

W Wiedźminie 2 najbardziej przypadły mi do gustu głosy Foltesta i Vernona Roche'a, Saskia z kolei to nieporozumienie.

@HpALc_9000: Co do Regisa, to mam mieszane uczucia. Polska wersja faktycznie
  • Odpowiedz