Wpis z mikrobloga

#truestory #heheszki
londyn: 11 marca mialem urodziny,dostalem zajebisty rower. 2tyg pozniej ukradli mi rower. tydzien pozniej ide sobie ulica, pacze, moj rower jakies 200 m od miejsca, skad go ukradziono. z inna klodka. dzwonie na gliny, pokazuje papiery (manual do modelu+karta, cos jak rejestracyjna, do wypelnienia nr ramy, kolor itp...karta nie wypelniona, bo rower dopiero rozpakowany, nie pomyslalem i w ogole, kto by sobie glowe..;),a oni na to, ze wierza, ale wg prawa nie moge udowodnic, ze rower moj i poszli. Wiec ja zalozylem potezne klodki na ten rower, spisalem nr ramy, za pare dni ide na komisariat, mowie, ze znalazlem swoj rower, babka na to: idz do roweru, zaraz wysle tam oficera. Oficer przyszedl z kumplem, popatrzyli na wypelnione papiery, ale wiedzieli, ze poprzednionio ich nie mialem, wiec po kolejnych 40 min konsultowania sie z baza przyjechaly posilki, przecieli obca klodke i powiedzieli, ze po 2 tyg jak nikt sie nie zglosi, to moge rower odebrac. Dzwonie po 2 tyg, pan oficer sie pyta mnie o nr ramy i szczesliwym glosem oznajmia: yes sir, we have got your bike, sir! ide odebrac, a oni pytaja, czy moga zrobic fotke na policyjnego twittera, coby mogli sie pochwalic odzyskanym dobrem.ps. zlodzieje rowerow sa tu plaga
thonolan - #truestory #heheszki 
londyn: 11 marca mialem urodziny,dostalem zajebisty...

źródło: comment_CXs1DVZTyxniqsvPR8nuWtiBXMhOGv2A.jpg

Pobierz
  • 4