Wpis z mikrobloga

Wszyscy tak się dzielą historiami o wychodzeniu z autobusu i przepychankach to i ja dorzucę swoje trzy grosze. Potraktujcie poniższą historię jako wskazówkę co do tego jak się zachować na przyszłość.

Jechałem autobusem z żoną i trzyletnim wtedy synem. Dojechaliśmy do przystanku pod dworcem głównym pkp w #wroclaw.
Stanęliśmy przy samych drzwiach także byliśmy doskonale widoczni i gotowi do wyjścia jak tylko autobus zatrzymał się na przystanku a drzwi otworzyły się szeroko. Syn obok mnie a naprzeciwko tłum blond studentek, januszy i grażynek i zaczyna na mnie napierać. Jak już wspomniałem tuż obok mnie stał mój mały syn więc agresja załączyła mi się w 0.2 sekundy, złożyłem ręce przed sobą w piękny "zderzak" i naparłem to całe gówno starające się stratować niewinne dziecko. Oczywiście krzyków w moją stronę nie było końca ale tak właśnie powinno się postępować z taką hołotą co kultury za grosz nie posiada.

#oswiadczenie #oswiadczeniezdupy #janusze #grazynki ##!$%@? #taktosierobi
  • 15
@Berbelucha: no ja też jak się pchają to staje tak że nie przejdą i idę popychajac wszystkich.
Kiedyś zwracałam uwagę mówiąc ale jak ktoś przez 20-30 lat (nie mówię już o starszych osobach) się nie nauczył to słowa już nic nie dadzą.
@Madlen_: dla chcącego nic trudnego, wystarczy chwilę pomyśleć, cofnąć się w stronę wiat i zostawić prześwit, którym ludzie wychodzący będą mogli przejść :) no ale do tego najpierw trzeba się nauczyć uzywać mózgu a to sztuka wręcz tajemna w dzisiejszych czasach ;)