Wpis z mikrobloga

Parę cytatów od Ha-Joon Changa dla wykopowych trollnorynkowców.

Ha-Joon Chang is a South Korean institutional economist specialising in development economics. Currently a Reader in the Political Economy of Development at the University of Cambridge, Chang is the author of several widely discussed policy books, most notably Kicking Away the Ladder: Development Strategy in Historical Perspective (2002).[4][5][6] Chang was ranked by Prospect magazine as one of the top 20 World Thinkers in 2013.

He has served as a consultant to the World Bank, the Asian Development Bank, the European Investment Bank, as well as to Oxfam[8] and various United Nations agencies.[9] He is also a fellow at the Center for Economic and Policy Research[10] in Washington, D.C. In addition, Chang serves on the advisory board of Academics Stand Against Poverty (ASAP).


Oto co ten człowiek ma do powiedzenia vycopcom:

Ludzie mieszkający w biednych krajach muszą być bardzo przedsiębiorczy, żeby w ogóle przetrwać. Na każdego włóczęgę w kraju rozwijającym się przypada dwoje lub troje dzieci czyszczących buty i czterech lub pięciu dorosłych ulicznych handlarzy. Biedne kraje są biedne nie przez brak przedsiębiorczej energii na poziomie jednostek, ale niedostatek produktywnych technologii i rozwiniętych organizacji społecznych, zwłaszcza nowoczesnych firm.


Ale jak to, przecież Korwin mówi jasno. Nie majo bo nie pracujo*.


W bogatych krajach wysokość zarobków jest w większym stopniu determinowawana przez ograniczenie imigracji niż przez cokolwiek innego, wliczając w to ustawodawstwo dotyczące płac minimalnych. W jaki sposób ustala się imigracyjne maksimum? Nie robi tego „wolny” rynek pracy który, jeśli pozostawić go samemu sobie, w końcu zastąpiłyby 80–90 procent rodzimych pracowników tańszymi i często wydajniejszymi imigrantami. Sprawę imigracji w dużym stopniu reguluje po prostu polityka.


Jak brzmiał ten tekst trollnościowców? Jeżeli ktoś bez języka, kasy i znajomości jest w stanie cię wygryźć, to znaczy, że jesteś słaby? ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Z kilkoma ledwie wyjątkami wszystkie obecnie bogate kraje, łącznie z Wielką Brytanią i USA – rzekomymi ojczyznami wolnego handlu i rynku – wzbogaciły się dzięki kombinacji protekcjonizmu, subsydiów oraz innych polityk, których stosowanie jest dzisiaj odradzane krajom rozwijającym się.


Ale przecież USA wzbogaciło się na kapitalizmie!!!!!

Ekonomiści, ze szkoły wolnorynkowej często nie zaprzątają sobie głowy faktami, bo te dla nich liczą się mniej od elegancji teoretycznego modelu. Dlatego, gdy rozmawiasz z nimi o konkretach, potrafią powiedzieć coś nieprawdziwego – na przykład (...) powiedzą ci, że potęgę amerykańskiej gospodarki zbudowano na zasadzie wolnego handlu – bo nigdy nie czytali historii USA.


Ignorancja historyczna trollnościowców dziwnie koreluje z chęcią wprowadzania reform z XIX wieku, ciekawe czy te fakty się łączą ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Gdy w 1819 roku w Wielkiej Brytanii przyjęto pierwszą ustawę regulującą pracę dzieci w fabrykach, która zakazywała zatrudniania dzieci młodszych niż dziewięć lat, a pracę starszych ograniczała zaledwie do 12 godzin dziennie, krytykowano, że to niedopuszczalna ingerencja państwa w wolny rynek. Zatrudnianie dzieci w fabrykach uważano wtedy za coś naturalnego.(...)

To jest bardzo dobry przykład, bo jeśli ktoś mówi, że jest za pełną swobodą wolnego rynku, warto go zapytać, czy jest także za zatrudnianiem dzieci w kopalniach. Jeśli ten ktoś nie pochodzi z Pakistanu ani z XVIII-wiecznej Europy, zapewne odpowie, że jest przeciw. Więc nie jest tak naprawdę za wolnym rynkiem.

Posłużę się przykładem Singapuru. Jeśli czytasz tylko „The Economist” albo „Wall Street Journal”, dowiesz się jedynie o wolnorynkowej polityce i otwartym nastawieniu wobec inwestorów. Nigdy nie powiedzą ci, że 90 procent ziemi w Singapurze należy do państwa, 85 procent mieszkań budują korporacje rządowe, a wprost zdumiewające 22 procent PKB jest produkowane przez przedsiębiorstwa państwowe (na świecie jest to przeciętnie zaledwie 9 procent). Singapur łączy cechy skrajnego kapitalizmu i skrajnego socjalizmu.


Lewacki ekonomista szkaluje wolnorynkową mekkę wypoków?

Różne prywatne firmy zmuszono do inwestowania w nowe technologie. Prywatni biznesmeni nie mieli na to ochoty (...) Firma LG chciała się zajmować tekstyliami, ale rząd zmusił ją do produkcji kabli, od czego zaczęła się jej ekspansja w dziedzinie technologii. Samsung początkowo był firmą produkującą makaron, ale rząd zachęcił go w latach 60. do zajęcia się elektroniką – dla ułatwienia w pewnym momencie zakazując importu elektroniki, żeby Samsung nie musiał walczyć z konkurencją. Hyundai to była firma budowlana, ale rząd go zmusił do inwestowania w przemysł ciężki – stocznie i motoryzację. Nieźle dziś prosperuje, produkując statki i samochody, ale to nie był jego wybór.


Ale jak to, przecież to przedsiębiorca wie lepiej, co ma robić z własną firmą! Na szczęście rząd zamiast pozwolić ichniejszym Janush-oom koncentrować się na tym co przyniesie największy zysk w krótkim terminie (makaron i ubrania), wbił im rozum do głowy i zmusił do wyjęcia głowy z dupy.
Dzięki temu Samsung jest dzisiaj drugą największą niepaństwową firmą świata.

W latach 90. w Korei do założenia przedsiębiorstwa potrzebne było 399 zezwoleń ze 199 różnych instytucji – a jednocześnie wzrost gospodarczy był na poziomie 6 proc. rocznie. To jeden z najczęstszych mitów na temat kapitalizmu, jakoby ułatwianie zakładania przedsiębiorstw promowało wzrost gospodarczy. To ma znaczenie, ale drugorzędne. Ludzie zakładają przedsiębiorstwa, gdzie widzą szansę na zarobek. Jeśli jej nie widzą, nawet jedno pozwolenie w jednej instytucji to będzie o jedno za dużo.


Nieprawdopodobne, to znaczy że nie wystarczy uprościć prawa i obniżyć podatków, aby połowa firm z londyńskiego City i NYC się przeniosła do Polski!?

#neuropa #ekonomia #sprawadlalernera #goldwykopsays
  • 36
  • Odpowiedz
@lerner: Dzieki za wpis. Generalnie rozumiem, ze chcesz pokazac druga storne, ale akurat czesc z tych cytatow niczemu nie dowodzi. Np.

W latach 90. w Korei do założenia przedsiębiorstwa potrzebne było 399 zezwoleń ze 199 różnych instytucji – a jednocześnie wzrost gospodarczy był na poziomie 6 proc. rocznie. To jeden z najczęstszych mitów na temat kapitalizmu, jakoby ułatwianie zakładania przedsiębiorstw promowało wzrost gospodarczy. To ma znaczenie, ale drugorzędne. Ludzie zakładają przedsiębiorstwa,
  • Odpowiedz
Pozwalając na takie praktyki przyjmujemy, że interes państwa jest ważniejszy niż prawo ludzi do decydowania o sobie.


@Magromo: Ale co to ma do korporacji? Tam nie ma właściciela. Jest zarząd który można łatwo odwołać. Korporacje nie należą do nikogo.
  • Odpowiedz
To nie ma nic wspólnego ze zdolnością do czynności prawnych, bo tę nabywa się wraz z osiągnięciem 13 lat.


@BongoBong: Widzę wiedza prawna na poziomie gimnazjum xD Teraz chyba na każdej uczelni uczą podstaw prawa i jedną z podstawowych kwesti to rozróżnienie ograniczonej zdolności do czynności prawnych, a pełnych zdolności do czynności prawnych. 13 latek nie może zawrzeć umowy.
  • Odpowiedz
Widzę wiedza prawna na poziomie gimnazjum xD Teraz chyba na każdej uczelni uczą podstaw prawa i jedną z podstawowych kwesti to rozróżnienie ograniczonej zdolności do czynności prawnych, a pełnych zdolności do czynności prawnych. 13 latek nie może zawrzeć umowy.


@KochanekAdmina: Podczas pisania wcięło mi "ograniczoną", mój błąd. Ograniczona zdolność do czynności prawnych również jest zdolnością do czynności prawnych. Więc, mówiąc ściśle, mimo braku precyzji nie pomyliłem się.

Osoba z ograniczoną zdolnością
  • Odpowiedz
To jest bardzo dobry przykład, bo jeśli ktoś mówi, że jest za pełną swobodą wolnego rynku, warto go zapytać, czy jest także za zatrudnianiem dzieci w kopalniach. Jeśli ten ktoś nie pochodzi z Pakistanu ani z XVIII-wiecznej Europy, zapewne odpowie, że jest przeciw. Więc nie jest tak naprawdę za wolnym rynkiem.


@lerner: Co za brednie. Dzieci harowały od zarania dziejów - przede wszystkim na roli, w warsztacie rzemieślniczym ojca, gdziekolwiek, #!$%@?ły
  • Odpowiedz
I sądzisz że za te 30-60k rocznie był w stanie finansować te wszystkie kampanie wyborcze? Sam powiedział, że tylko na ostatnią kampanię prezydencką wydał 250k. Skąd ma te pieniądze skoro kandyduje do każdego możliwego stołka a zarabia "tylko" tyle?

@lerner:
Po to dałem linka do źródła żeby można je było przejrzeć. Te 60k, to jest dochód z samej tylko oficyny i publikacji Korwina. Natomiast przychód z tejże oficyny wyniósł już 200
  • Odpowiedz
Być może. Jednak czy przedstawione wnioski z bardzo złożonych i niepowtarzalnych historycznie relacji społecznych są poprawne, to już inna kwestia.


@krzysztof-szczucki: Jeżeli chcemy zachować taką dokładność, wnioskowanie w ekonomii rozwoju praktycznie nie może istnieć. Jeżeli weźmiemy pod uwagę gospodarkę, sytuację geopolityczną, czasy świetności i kulturę państwa, dojdziemy do wniosku, że nie istnieje kraj, do którego można porównać nasz badany obiekt.

@BarekMelka

Rozwój Korei łączył się z pewnymi bardzo sporymi wadami.

No
l.....r - > Być może. Jednak czy przedstawione wnioski z bardzo złożonych i niepowtar...

źródło: comment_t7CdlQaawXY9bDNIAHBkd4hU7IttiXAJ.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz