Wpis z mikrobloga

Mirki, opowiem wam ciekawą historię.
Ostatnio zadzwonił do mnie mój bardzo dobry kolega, z propozycją spotkania celem przedstawienia produktów pewnego burzliwego biznesu typu mlm celem zapoznania się z moją opinią na ten temat. Pomyślałem co mi tam szkodzi, już miałem pojęcie na ten temat i co on chce tym osiągnąć, ale godzinę mu poświęcić obiecałem i zamierzałem dotrzymać słowa.

Na "spotkanie" mieliśmy iść do parku gdzie nie jedno piwko na ławeczce wspólne piwko wypiliśmy dlatego miałem wrażenie, że spotkanie będzie bardzo swobodne. Na godzinę przed spotkaniem mi zadzwonił, że na spotkaniu będzie z nim znajomy co wspólnie razem siedzą w tym biznesie (bo nie ma co z nim zrobić a są umówieni na biznesy xD).
Domyśliłem się, że "znajomy" to osoba, która go wkręciła, jakiś "lider". Znajomy dał mi znać, że czeka na mnie pod blokiem w samochodzie, zdziwiłem się, że zamiast wyjścia do parku, pojedziemy do restauracji na spotkanie, w tej chwili już mi wszystko było jedno, po prostu chciałem mieć to już za sobą.

Ponieważ był to ciepły dzień usiedliśmy w ogródku piwnym tej restauracji i oczekiwaliśmy "znajomego". Z restauracji wyszedł człowiek jak z okładki katalogu marki modowej, nażelowany i wystrojony, człowiek sukcesu można rzec xD.
Cudem się nie roześmiałem, bo miało to taki "sekciarski" klimat i czułem bijącą indoktrynacje, ta gra pozorów zaczęła się robić aż nazbyt oczywista.

W trakcie spotkania mi wyłożyli cały biznes, na czym się opiera, mój kolega rozrysował mi wiele schematów, dlaczego ich "interes" jest inny. Czułem się niesamowicie głupio, żeby nie powiedzieć jak kretyn, że robią to publicznie i ktoś może pomyśleć, że mnie to serio interesuje.

Jak wcześniej wspominałem, moja obecność na spotkaniu miała mieć charakter czysto konsumencki jednak usilnie próbowali mi wyłożyć wszelkie tajniki ich działalności. Pod koniec spotkania już "lider" powiedział, że "dla Ciebie bym widział, żebyś na początek kupił zestaw startowy i przekonał się do produktów", po namyśle miałem się skontaktować z moim kolegą.

Na początku kolega zobowiązał się, że mnie po spotkaniu odwiezie do domu, zdziwiło mnie gdy "lider" na końcu powiedział, że mnie podwiezie bo i tak razem jedzie (z moim kolegą) na spotkanie biznesowe (xD). Różnicy mi nie robiło kto mnie podwozi, więc przystałem na propozycje, zależało mi już po prostu na tym by być w domu.
Gdy udaliśmy się na parking moim oczom okazał się słynny mercedes z mlmów xD. Przed wejściem "lider" na szybko powyrzucał śmieci z McDonalda (xD) i mnie podwieźli do domu.

#mlm #bekazmlm
  • 10
@plasky: Taki ex znajomy teatralnie się obraził, gdy nie chciałem wejść z nim w Lyoness wpłacając 10k na poczet przyszłych zarobków. Kazałem mu #!$%@?ć i wyjaśniłem, że żeby zarabiać ileś tam kilozłotych miesięcznie to wg jego tłumaczeń trzeba namówić 50 frajerów co wpłacą po 10k.
Powiedziałem mu, że jak wierzy w to że jest w stanie wyciągnąć z rynku pół miliona złotych to niech lepiej nakłania znajomych do zainwestowania w jakąś
Zresztą myślałem, że "brat brata w dupę nie charata" i takiej próby manipulacji po stronie "dobrego ziomka" się nie spodziewałem.

@plasky: I słusznie, że się nie spodziewałeś, bo to nie ziomek tobą manipulował. Twój znajomy jest ofiarą oszustwa. Oszuści posłużyli się nim, żeby dotrzeć do członków jego rodziny/przyjaciół. Tak właśnie działa każde oszustwo MLM. Koleś ma wyprany mózg i bezkrytycznie wykonuje polecenia właścicieli MLMu, wierzy we wszystko, co mu wtłoczą
renalum - > Zresztą myślałem, że "brat brata w dupę nie charata" i takiej próby manip...
@renalum: to jest najgorsze, że ja o tym doskonale wiem, dzięki dostępowi do informacji na ten temat w internecie, każdy bez styczności z tym, jest w stanie wyrobić sobie opinię. Jak podkreślam oboje zaznaczaliśmy, że mój udział miał mieć charakter konsumencki, ale oczywiście osoba z wypranym mózgiem przez mlm nie potrafi "normalnie" rozmawiać z ludźmi. Dzięki za twoje spostrzeżenia!