Wpis z mikrobloga

@Jofrik kredyty działają tak, że pieniądze pojawiają się wirtualnie i ty je pokrywasz z czasem. Jest sobie pula franków i masz oddać tyle i tyle franków. Wpłacona rata w złotówkach jest przeliczana na franki i o tyle zmniejsza się kredyt.

@Jofrik: to nie jest aż takie proste, bank też swoje franki "pożycza" (od banku centralnego Szwajcarii lub kupuje na rynku)

w dużym uproszczeniu:

- bank pożycza 100 000 franków po 2 zł, będzie spłacał 1010 franków do banku centralnego. Ewentualnie kupuje na rynku, co też kosztuje jakieś tam prowizje więc na jedno wychodzi.

- następnie bank pożyczył ci 100 000 franków, będziesz spłacał 100 rat po 1100 franków każda (czyli spłacisz
@Jofrik: To nie do końca tak działa. Z jednej strony samym Szwajcarom jest lotto wewnątrz ich kraju, bo i tak rozliczają się w swojej walucie. W grę natomiast wchodzi kwestia importu/eksportu. Z jednej strony mogą za jednego franka kupić więcej za granicą, co sprawia, że import jest korzystny (przynajmniej z punktu widzenia konsumenta). Z drugiej strony to co produkują u siebie jest dla całej reszty świata bardzo drogie, co osłabia eksport
Nikt nie zarabia(na zmianie kursu) , Ty tracisz.
1. Twój bank pozycza franki, żeby kupić nieruchomość dla Ciebie. Załóżmy pożycza 100.000 franków po 2 zł.
2. Ty splacasz 100.000 franków + odsetki. Odsetki są zyskiem banku niezależnie od waluty.
3. To, że początkowo frank był po 2 zł i skoczył do 4zl nie powoduje zysku dla banku, który ma do spłacenia swój kredyt we frankach.
4. Teoretycznie ten, kto pożyczył franki Twojemu