Wpis z mikrobloga

@Afterglow: Represje jak w rosyjskim zaborze, wielkie ograniczenie kreatywności. Prawdopodobnie gówniarz dla beki zignorował polecenie nauczyciela by przyniósł na następnie zajęcia linijkę i żeby było ŚMIESZNIE przyniósł pamięć RAM.

Korzystanie ze wszystkie co jest w miarę proste jako linijki jest równie kreatywne co coroczne wypełnianie PITu.
  • Odpowiedz
@Afterglow: szkoła ma również dyscyplinować, jeśli dzieciak cię ignoruje, a co gorsza jeszcze dobrze się przy tym bawi należy go skarcić, bo za 10 lat wywinie coś takiego swojemu szefowi i wyleci na zbitą mordę.
  • Odpowiedz
@Afterglow: I ignorowanie negatywnych? Naturą człowieka jest błądzenie, brak reakcji na negatywne poczynania jest ich niemą akceptacją. Osobiście uważam, że negatywne bodźce mają silniejszy wpływ niż pozytywne, nie mówię nawet o karach, ale o zwykłym bólu oraz żalu towarzyszącym niektórym wspomnieniom.
  • Odpowiedz
@Afterglow: A że się czepił to prawda, chyba że towarzyszyła temu pyskówka, ale to by było raczej ujęte. Ale raczej bym to zlał, bo to byłaby przesada w drugą stronę. Buzi na zgodę?
  • Odpowiedz
@Afterglow: Ja natomiast albo do dobrych szkół trafiłem, albo mam mentalność pańszczyźnianego chłopa, ale jestem bardziej rozczarowany studiami niż edukacją szkolną. Tak samo jak Ty przeleciałem przez edukację w podobnym stylu, dużo bezsensu się po drodze spotkało, ale starałem się wyciągać z tego co najlepsze.

I np. teraz się cieszę, że wiem po co Gustaw transformował w Konrada w Dziadach, chociaż nigdy w życiu mi się to nie przyda. Jak
  • Odpowiedz
@kubasal: A jak ja tak zrobiłem to nauczycielka stwierdziła tylko, że jesteśmy #!$%@? i z nami już nic się nie da zrobić.
A RAM mieliśmy ze starego kompa, kumpel znalazł w chacie jakieś DDR stare i zaplątały mu się z książkami :)
  • Odpowiedz
@Tremade @Afterglow: No tak, bo w dzisiejszych czasach jak nauczyciel zwróci dziecku uwagę, że przerosło go wykonanie prostego zalecenia odnośnie posiadania przyboru szkolnego w postaci linijki, a po pyskówce ucznia wpisze uwagę do dziennika, to sprawa się kwalifikuje do kuratorium;) Ja w szkole byłem grzecznym dzieckiem, ale jak patola gimbazjalna (z której zresztą wbrew opinii publicznej w większości wyrośli porządni ludzie) coś odstawiła z nauczycielem który nie znał ich
  • Odpowiedz