Wpis z mikrobloga

@oxern: @Zagon: popieram, kazdy zdrowy facet ktory biega od jakiegos czasu, powinien byc w stanie biec te 45 minut tempem 4:30/km.

6min/km czyli godzina na 10 to jest swinski trucht. Tak wiem dla poczatkujacego to omg, ale pytasz o przyzwoity czas a nie wymeczone 10km byle dobiec. Wiec przyzwoity to max 50min.

Sorry ale co raz czesciej widze takie postulaty w postach o bieganiu. Biegam dla siebie, biegam bo lubie,
@Zagon: @banialuczek: Ale przyzwoity dla kogo? Dla osoby, która biegnie po raz pierwszy 10 km? To niech będzie te 60 minut, bo to taka pierwsza granica do złamania.
Ale jak ktoś już trochę biega, to te granice się przesuwają. Potem się chce złamać 55 minut, 50, itd. Te 50 minut to jest czas, który mają zawodnicy mniej więcej (to trochę zależy od trasy i "prestiżu" biegu) w połowie klasyfikacji, przy
@Zagon: A ile najwięcej przebiegłeś? W jakim czasie i jak się potem czułeś?
Ja swoje pierwsze zawody na 10 km zrobiłem z czasem około 65 minut, ale wtedy nie miałem jeszcze nawet butów do biegania. I wcale nie było przypału, choć ponad 80% startujących było lepszych ode mnie. Biorąc pod uwagę, że wcześniej tylko raz przebiegłem coś więcej niż 5 km, byłem całkiem zadowolony :)
@hard1: Właśnie wróciłem z biegu okazało się, że zamknąłem w 55 minutach +- 2 minuty. Buty do biegania pomagają? Biegam w adidasach bez żadnej amortyzacji i wgl
@Zagon: Oczywiście, że pomagają! Ale nie tyle robić lepsze czasy, ile chronią Twoje nogi przed urazami. Szczególnie ważne, jeśli biegasz po twardym.
Jak nie masz butów z amortyzacją, a zamierzasz się bawić w bieganie, to koniecznie je kup. Nie muszą być wypasione, wystarczy coś za ~100 zł z Decathlonu. Bez specjalnych koszulek, spodni, GPS'ów i innych bajerów się obędziesz, ale buty to konieczność, bo inaczej parę miesięcy takiego biegania i zaczną
@PurpleHaze: nadal uważasz, że 60min to świński trucht każdego zdrowego mężczyzny? Co to znaczy biega od jakiegoś czasu? Ja biegam od miesiąca, jestem po trzydziestce, właśnie udało mi się zrobić te 60min, googlam sobie zadowolony, wszędzie piszą ze to spoko na pierwszy czas na amatora, aż wchodzę na mirko, a tutaj ktoś to nazywa świńskim truchtem, a biegania bo lubię czy dla zdrowia nie uznaje, bo to tylko na fejsbuka dla