Wpis z mikrobloga

Reni Jusis to kawał historii polskiej muzyki elektronicznej. Nie było popularniejszej artystki która by się przebiła do polskiego mainstreamu, prezentując przy tym świeże propozycje muzyczne. Album "Trans Misja" to IMHO największe osiągnięcie polskiej muzyki elektronicznej. Potem był dobry, ale nie rewelacyjny, "Magnez". Dalej odejście od gatunku czyli "Iluzjon", płyta której nigdy nie przesłuchałem. No i wreszcie, po 10 lat od "Magnezu", Reni wraca z nową płytą w klimatach elektronicznych. Królowa wraca po swoje, w teorii. Podjarałem się, nadaremnie. "Bang!" to gówno, poziom Stachursky'ego. Serio, jest fatalna. Piosenka "Bilet Wstępu" przypomina mi właśnie to #!$%@? typu "Jam jest 444". Ciężko powiedzieć czym się inspirowała Reni przy tworzeniu tego, może M.I.A., może polskimi twórcami elektroniki, nie wiem. Jedynie kawałek otwierający album "Zostaw Wiadomość" daję radę. Reszta? Szkoda strzępić ryja. Te Brodki, XXANAXXy, Dumplingsy, RYSY i inni zdecydowanie lepiej wypadają.

Nie tostuje nic z nowej płyty, zamiast tego moja ulubiona Reni w klipie, który w 2003 zrobił niesamowite wrażenie. Muzyka nadal, po 13 latach, brzmi dobrze.
#muzyka #muzykaelektroniczna #polskamuzyka #zlebopolskie #renijusisisabo #nieidzcietadroga
appylan - Reni Jusis to kawał historii polskiej muzyki elektronicznej. Nie było popul...
  • 11
  • Odpowiedz
@wrrior: nikt z polskich artystów z gatunków wokół muzyki elektronicznej nie był tak popularny jak Reni. Na początku 00's była w radiu codziennie kilka razy, Fryderyki, Opola, Sopoty. To jest polski mainstream i ona tam wszędzie odnosiła sukces. Może Ci się nie podobać, ale odbieranie jej wpływu na polską muzykę jest kontrfaktyczne.
  • Odpowiedz
@appylan: A tak, jeśli historię piszą 'Fryderyki', festiwale z Rodowicz i radiowa 'elektronika' to owszem. Ale wówczas możemy w historię polskiej muzyki elektronicznej wpisać także diskopolo. Ale w rzeczywistości tyleż samo ma wymieniona pani wspólnego z muzyką elektroniczną co świnka morska z Zatoką Świń. Jeśli zebrać artystów tego z ostatnich 20-30 lat to nawet przy mojej całej niechęci do polskiej muzyki elektronicznej ta pani ciągle znajduje się w okolicy "nigdzie".

Jeszcze
wrrior - @appylan: A tak, jeśli historię piszą 'Fryderyki', festiwale z Rodowicz i ra...
  • Odpowiedz
@wrrior: tak, w muzyce elektronicznej jest miejsce na house, electropop, czy jakkolwiek nazwać Jusis. Czepiasz się, bo masz swoje elitarystyczno-hipsterskie podejście do muzyki. Jeśli ktoś ma swój świat, to właśnie Ty.
  • Odpowiedz
@appylan: A co w tym złego, że bronię żywej natury muzyki, której charakter zarysowywał się zawsze dzięki undergroundowi i drugiemu obiegowi? Ma mi być żal drugorzędnej śpiewaczki, która szukając komercyjnego sukcesu trafiła w gusta niewyrobionego słuchacza? Ależ proszę - więc mów o historii muzyki pop, tej samej, dumnej, która zrodziła takie arcydzieła jak piosenka o dwóch rowerach i podobne. Czy to jest też miara tejże 'historii'? Więc przypominam w tym miejscu,
wrrior - @appylan: A co w tym złego, że bronię żywej natury muzyki, której charakter ...
  • Odpowiedz