Wpis z mikrobloga

We wrześniu wracam do kraju po #emigracja i teraz pytanie - o ile z reszty ogarnę bez problemów na powtórkach i opracowaniach wysoko o tyle matma może być problemem (zdaje mature za rok)

Pytanie - zakładając, że jestem kompletną amebą w temacie od czego zacząć naukę? I jak się samemu przygotować będąc debilem (raczej jakieś korki wezmę). Takie podstawy ale nie podstawy podstaw w stylu dodawanie/odejmowanie etc. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

I tak, wiem - #!$%@? arkuszy to najlepsza nauka.


#kiciochpyta #matematyka i trochę #bekazdebila
  • 5
  • Odpowiedz
@selzbun: z własnego doświadczenia powiem Ci, że najlepszym dla mnie sposobem byly wyjasnienia ze strony matemaks + arkusze i rożne przykłady. Korki brałem, ale zrezygnowałem, bo mi osobiście samodzielna nauka lepiej idzie niż z kimś. Ogólnie taki system godzina rano i wieczorem pozwolił mi w dwa miesiące osiągnac wynik z 14% do ponad 90%, ale to już myślę że sprawa indywidualna, bo u mnie wiele czynników losowych typu wypadek nauczyciela, potem
  • Odpowiedz
@Kruszoe: Matemaksa znam (uczyłem się trochę z niego na zaliczenie przedmiotu). Trochę żałuję, że nie podszedłem w tym roku, ale matematyka nie była jedynym a przede wszystkim głównym powodem tej decyzji. Może i jestem debilem, ale będę walczył tak długo jak będzie trzeba. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Poza tym też myślałem o samodzielnej nauce (zakładając że ktoś taki jak ja da radę samemu coś się nauczyć z
  • Odpowiedz
@selzbun: no to masz sporo czasu żeby poeksperymentować ile czasu Ci potrzeba i gdzie tkwi najwiekszy problem. Ja tego czasu nie miałem bo od razu uderzałem na poprawkowy termin bo jednak myśl że 4 lata chodziłeś do technikum i masz wyjść z zawodem, ale bez papierka niemilosiernie mnie wkurzała, co prawda na studia się nie wybierałem ale już dla samej zasady żeby zamknąć temat wyjechać i nie wracać. W dwa miesiące
  • Odpowiedz