Wpis z mikrobloga

Poszedłem dzisiaj do Zurychu na kręgle i przy barze/kasie/dystrybutorni butów padło od obsługującej mnie miłej Pani barmanki/kasjerki/dystrybutorki butów "where are you from?" - trochę zaskoczony pytaniem odpowiedziałem naturalnie, że "Poland" na co w odpowiedzi usłyszałem ciąg słów z których nic nie zrozumiałem - po chwili do mnie dotarło, że to jest język polski! Łamany, bo łamany, ale język polski i od tej chwili komunikowaliśmy się po polsku, co było naprawdę miłe ()
Zapytałem jeszcze, czy mama, czy tata Polak i jak w 100% przypadków Secondos, których do tej pory poznałem w Szwajcarii okazało się, że mama Polka :)
Mamy to chyba więcej mówią do dzieci i statystycznie więcej czasu z nimi spędzają, więc obstawiam, że w przypadku taty Polaka język polski by raczej leżał. Oczywiście to tylko takie moje gadanie.


#szwajcaria #emigracja
  • 14
100% przypadków Secondos, których do tej pory poznałem w Szwajcarii okazało się, że mama Polka :)

Mamy to chyba więcej mówią do dzieci i statystycznie więcej czasu z nimi spędzają, więc obstawiam, że w przypadku taty Polaka język polski by raczej leżał. Oczywiście to tylko takie moje gadanie.


@Swiatek7: Znam tez secondos polskiego pochodzenia ze strony ojca i cześć z nich gada bardzo dobrze po polsku, a cześć kiepsko, albo wcale.
@Swiatek7: mialem doslownie identyczna sytuacje w Val d'illiez(VS) z 2-3 lata temu. Zaprosilem rodzicow do lazni (bains/bad? to chyba laznia po polsku?), rozmawiamy sobie i podchodzi dziewczyna i mowi lamanym polskim. Okazalo sie ze ojciec Polak, ale mowila tylko z akcentem i niektore koncowki mylac, poza tym bezbledny polski. Teoria z ojcem obalona;)

Poza tym jeszcze przy Lozannie przy wspinaczce poznalem dziewczyne, ktora zagadala po polsku, mowiac ze poznala po akcencie