Wpis z mikrobloga

Wczoraj miała miejsce dziwna sytuacja która nie daje mi spokoju.
Ważna informacja: w mojej miejscowości, a właściwie w jednej dzielnicy grasują złodzieje od około miesiąca.

Wczoraj około 11 pojechałem na małe zakupy, wróciłem zaparkowałem i otwieram bramkę z klucza (teraz wszyscy zamykamy licząc że to uchroni przed złodziejami) wchodzę z tymi zakupami do środka i bramki na klucz nie zamknąłem. Mija 15 minut słyszę dzwonek. Otwieram, a tu jakaś starsza baba przy kości jest na mojej posesji już prze drzwiach wejściowych, bramka otwarta na oścież. Krzyczę do niej:
Ja: Co Pani robi na mojej posesji, dlaczego bramka jest otwarta? Proszę natychmiast wyjść za bramkę bo zaraz
Panią pies pogryzie (na szczęście był w domu, ale już się na nią czaił jak tylko wyszedłem)
Ona: (Coś po rusku ale to co zrozumiałem, najważniejsze zwroty) Ja dzwoniłam przepraszam, nie widziałam.
Ja: (już za ogrodzeniem na terenie neutralnym) Słucham Panią o co chodzi.

W tym momencie jak już byłem na chodniku przed domem dostrzegam srebrne bmw e46 combi z żółtą angielską rejestracją GB

Ona: Wracam z wystawy, mam garnki do sprzedania ( mówiła o wiele więcej ale tylko to zrozumiałem)
Ja: U mnie garnków pod dostatkiem, nie potrzebuję, nie mam czasu z Panią rozmawiać.

Coś tam jeszcze powiedziała po swojemu wsiadła w fure i odjechała. Momentalnie wyczuwając szwindel na kilometr wróciłem do domu zapamiętując numery blach i dzwonie na bagiety. Obiecali że wyślą patrol i że to bardzo dziwna sytuacja. Patrol wysłali już 5 minut po zdarzeniu przejechał koło mojego domu w stronę gdzie owa pani odjechała.

Kiedy dzwoniłem na policję zrobiłem obchód całego terenu wokół domu w poszukiwaniu jakiś rusków. Wypuściłem psa. Nikogo nie było nic nie zginęło.

Jak myślicie mireczki jestem przez tych złodziei przewrażliwiony czy coś było na rzeczy? Dlaczego tak szybko odjechała? Dlaczego nie chodziła po innych i nie pytała o chęć zakupu? Spotkał się ktoś z Was z taką próbą oszustwa? Dajcie znać bo jeśli coś jest na rzeczy to czuję się zobowiązany ostrzec sąsiadów bo w większości to starsi ludzie bardzie podatni na takie akcje.

#truestory #dziwnapani #dziwnasytuacja #zlodzieje
  • 4
@kolkohyt: Spotkałeś złodziejkę, raczej nie weszła sobie tak przez przypadek. Pewnie chciała coś zwinąć i ulotnić się samochodem. U mnie w domu kiedyś(+/- 15 20 lat temu) też była taka akcja: mamy piętrowy dom, babcia mieszkała na piętrze, ale opiekowała się mną i bratem więc praktycznie ciągle była na dole coś gotując czy coś. W tamtym okresie mieliśmy furtkę, którą łatwo było otworzyć wkładając rękę przez szczebelki i przekręcając gałkę po