Wpis z mikrobloga

#tedkaczynskinadzis
75. W prymitywnych społeczeństwach życie jest sukcesją etapów. Gdy potrzeby i cele jednego
etapu zostają zaspokojone, przejściu w etap następny nie towarzyszy jakakolwiek niechęć. Młody
mężczyzna przechodzi przez proces władzy zostając myśliwym, polując nie dla sportu czy
spełnienia lecz by zdobyć mięso potrzebne mu na pokarm. (W przypadku młodych kobiet proces
ten jest bardziej złożony, z większym naciskiem na władzę społeczną; jednak w tym miejscu się
tym nie zajmiemy). Po udanym przejściu przez tę fazę młody mężczyzna nie odczuwa niechęci do
podjęcia odpowiedzialności za wychowanie rodziny. (Dla kontrastu, część współczesnych ludzi
odkłada posiadanie dzieci, ponieważ jest zbyt zajęta pogonią za pewnego rodzaju “spełnieniem”.
Sugerujemy, że spełnieniem, którego potrzebują jest właściwe doświadczenie procesu władzy – z
prawdziwymi celami zamiast sztucznych celów działań zastępczych). Podobnie po udanym
wychowaniu dzieci, doświadczając procesu władzy poprzez zapewnianie im fizycznych
konieczności, prymitywny człowiek czuje, że jego dzieło jest zakończone i przygotowany jest na
zaakceptowanie starości (jeśli jej dożyje) oraz śmierci. Z drugiej strony, wielu współczesnych ludzi
jest zaniepokojonych wizją śmierci, czego dowodzi ogrom starań, jakie wkładają w zachowanie
kondycji fizycznej, atrakcyjności i zdrowia. Twierdzimy, że dzieje się tak z powodu niespełnienia
wynikającego z faktu, iż nigdy nie używali swoich sił fizycznych, nigdy nie przeszli przez proces
władzy używając swych ciał w poważny sposób. To nie człowiek prymitywny, używający
codziennie swego ciała w celach praktycznych, obawia się upływu czasu, lecz człowiek
współczesny, który nigdy nie używał swego ciała z wyjątkiem przejścia z samochodu do domu. To
właśnie człowiek, którego potrzeba procesu władzy została zaspokojona za życia, jest najlepiej
przygotowany na przyjęcie końca tego życia.