Wpis z mikrobloga

Podrywam jedną za drugą, nie ma tygodnia bym którąś nie dotykał swoimi poślinionymi rękami. No nie potrafię im się oprzeć, a one i mnie nie potrafią.
To czyste szaleństwo, wyrywam je i gdy tylko zaliczę oddaję w inne ręce, niektóre do mnie wracają, inne zapominam w jednej chwili. Bez nich nie potrafię żyć, są moim krwiobiegiem. Są moim tlenem. Bez nich nie potrafiłbym nic, one wskazują mi drogę, podpowiadają jak żyć, dają wskazówki. Wybierając się na wakacje wiem, że będą to chwile fascynacji, obrócę kilka sztuk – bez wahania sięgam po nową zaliczając tak kolejne i kolejne.

Bez żalu, ale sumienie mam czyste – bo nie używane.

Może być smukła, może być gruba, wymądrzać się lub kpić. Jest cudownym partnerem w łóżku, nie ważny jej wiek – ale te starsze to czysta przyjemność.

Na dobre i złe, każdego dnia i każdej nocy. Im więcej tym lepiej, pożądam je bez końca.

Po prostu uwielbiam książki.

Ale chętnie też się nimi dzielę i dlatego stworzyłem tag #rozdajoksiazki jako alternatywę dla mirkożerczego tagu #rozdajo.
Rozdajoksiazki to tag w którym zwycięzca wystawia przeczytaną książkę pod tym samym tagiem #rozdajoksiazki i wysyła na swój koszt dalej, by jak najwięcej z nas mogło rozkoszować się pięknym słowem.

Obserwuj tag i wejdź do gry( ͡º ͜ʖ͡º)

A dziś? Dziś wyślę zwycięzcy (tylko paczkomatem) książkę Blackout Marca Elsberga.
Losowanie za 48 godzin, zielonki won ( ͡º ͜ʖ͡º)
Pobierz
źródło: comment_9fyqVIT9ps4xvpB4l8EHJWwMvXscOwYF.jpg
  • 18