Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jak dużą uwagę zwracacie na kierunek kształcenia kobiety (jeśli w ogóle)? Nieustannie łapię się na tym, że mimo tego że z dziewczyną rozmawia mi się świetnie, to często od dalszego pogłębiania relacji odwodzi mnie myśl, że jest na mało przyszłościowym kierunku lub ma niezbyt wygórowane ambicje w tym zakresie. Mielibyście problem ze związaniem się z dziewczyną będącą w szkole teatralnej lub studiującej jakieś stosunki międzynarodowe/idącej w kierunki paramedyczne typu pomocnik dentysty, położna? Oczywiście zakładamy, że dogadujecie się bardzo dobrze, wspólne zainteresowania; dziewczynie fizycznie też niczego nie brakuje.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( http://p4nic.usermd.net ) Zaakceptował: XYZ
Po co to?
Dzięki temu narzędziu możesz dodać wpis pozostając anonimowym.
  • 29
OP: @pestis nie ironizujmy, to chyba jasne, że utrzymanie rodziny i inne zachcianki będą znacznie łatwiejsze, gdy do budżetu domowego dokładają się 2 osoby, a nie półtorej. W kwestii wykształcenia nie mam sobie nic do zarzucenia, zastanawia mnie tylko czy patrzę tak na to właśnie z tego względu, czy ze względu na to że wybiegam mocno w przyszłość myśląc o wielu rzeczach
@Asterling oczywiście że tak, świadczy to jednak w pewien
@AnonimoweMirkoWyznania: Kierunek kształcenia często mówi trochę o tym, co kobieta ma w głowie. Masz trochę dziwne podejście, bo właśnie lepiej mi się rozmawia, gdy kobieta potrafi myśleć (czyli umysł ścisły), bo inaczej jest to nie rozmowa a otwieranie jadaczki z wydzielaniem dźwięków przypominających mowę. Czyli jest to jakby powiązane z kierunkiem. Jeśli chodzi o przyszłościowość to na to raczej nie patrzę - i tak zarabiam więcej, czynię założenie, że ja utrzymuję
OP: Trzeba mieć nasrane w głowie, żeby gardzić osobą, która uczy się na położną, albo w szkole teatralnej. Wiesz jak ciężko się dostać do jakiejkolwiek teatralnej? Najczęściej niezbędny jest roczny kurs przygotowawczy, bez względu na talent lub jego brak, takie studia to całe godziny ćwiczeń przeróżnego rodzaju.
Natomiast dobra położna jest skarbem, niesamowicie wpływa na komfort rodzącej kobiety, uczestniczy w najważniejszym dniu życia dla wielu osób. Faktycznie, poniżający zawód, nieambitny kierunek.
@kaszkai: Nie, ale widzę, że źle przeczytałaś mój wpis, więc raczej umysłu ścisłego nie masz;)

Kierunek kształcenia często mówi trochę o tym, co kobieta ma w głowie.

Może w ogóle nie studiować. Może studiować socjologię/psychologię/historię i być bystra, jednak z doświadczenia wiem, że większy % osób myślących jest na kierunkach uznawanych za ścisłe.
Nie związałbym się z kobietą, której musiałbym co chwilę tłumaczyć, bo źle słucha i nie rozumie, wysoko sobie
@AnonimoweMirkoWyznania: W pełni popieram tego kogoś kto sie podpisał jako OP ale nie jest "zweryfikowany", i chcę dodać, że naprawdę potrzeba więcej "ludzkich" ludzi, jest ich stanowczo za mało a bufoniastych "ścisłowców" jakoś nikt nie wspomina z rozrzewnieniem i nostalgią. Najważniejsze jest to jaki człowiek jest dla innych, czy budzi w nim dobre emocje, inspiruje go. Takich ludzi kochamy i pamiętamy a nie narcystycznych "ścisłowców" (cały czas mówię o tych, którzy
bo właśnie lepiej mi się rozmawia, gdy kobieta potrafi myśleć (czyli umysł ścisły)


@f423r: Sam nie rozumiesz swoich postów. To już zupełnie inny poziom absurdu :)
@kaszkai: Czyli według Ciebie posiadanie umysłu ścisłego jest równoznaczne ze studiowaniem kierunku ścisłego? Ja owszem, utożsamiam umysł ścisły z umiejętnością myślenia, a precyzyjniej, z jakością myślenia.
Przy okazji napiszę, że najlepszymi humanistami są osoby z umysłami ścisłymi, więc może być tak, że kobieta po filozofii będzie posiadała wspaniały intelekt, jednak nie natknąłem się na takie zjawisko, przez co uważam, że występuje w naturze dosyć rzadko;)
Jeśli uważasz, że napisałem coś niespójnego
OP: @OP (chociaż to ja jestem OP)
Chyba nadepnąłem Ci na odcisk z tymi studiami, bo jak nietrudno zauważyć, nigdzie nie piszę o gardzeniu/poniżaniu/wyśmiewaniu danych kierunków. Całkowicie się zgadzam, szkoła teatralna wymaga wiele talentu, ciężkiej pracy i ambicji - o jedno miejsce walczą setki osób. Moje rozważania dotyczą głównie aspektu finansowego. Zgadza się, mylnie umieściłem aktorkę koło poprzednich zawodów, lecz odnosiłem to do fragmentu "mało przyszłościowe", zdecydowanie nie do "mało ambitne".